Na Kazimierzu, pomiędzy ulicami Starowiślną i Dajwór, pracuje ciężki sprzęt. Już bardzo niewiele zostało ze stojącej tam wcześniej kamienicy. Odsłania się w ten sposób bardzo duża wolna przestrzeń – na razie jednak do urzędu nie wpłynęły żadne wnioski o pozwolenie na ewentualną nową inwestycję.
Kamienica stała od strony ulicy Dajwór, pod numerem 4. Widać ją było jednak również od Starowiślnej, bo akurat na tym odcinku nie ma tam żadnej zabudowy. – To była kamienica mieszkalna i ona nawet od ulicy Dajwór prezentowała się całkiem sensownie i solidnie. Natomiast od Starowiślnej wyglądała delikatnie mówiąc… malowniczo – wspomina radny Rady Dzielnicy I Stare Miasto Jacek Balcewicz. Jak mówi, obraz tego miejsca, oprócz niezadbanej działki, budowała obskurnie wyglądająca oficyna z charakterystycznymi „krużgankami”.
Nie ma wniosków w urzędzie
Teraz po tym wszystkim zostały tylko fragmenty ścian i stosy gruzu. Prace postępują szybko, z każdym dniem odsłania się większa przestrzeń pomiędzy ulicami. Z informacji przekazanych przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wynika, że decyzja w tej sprawie została wydana w maju tego roku. Budynek był w ostatnim czasie niewykorzystywany i był w złym stanie technicznym. PINB zobowiązał współwłaścicieli kamienicy do jego rozburzenia i uporządkowania terenu.
Czy to oznacza, że tę działkę wypełni teraz jakaś nowa inwestycja? Urząd na razie nic o tym nie wie. – Kamienica pod tym adresem należy do osób prywatnych. W Wydziale Architektury nie toczy się żadne postępowanie z nią związane – mówi Jan Machowski z urzędu miasta.
Dla Kazimierza jest obecnie przygotowywany plan miejscowy. Będzie on określał, co i pod jakimi warunkami będzie można w tej części miasta zbudować. – Być może właściciel zakłada, że skoro plan miejscowy jest już na ukończeniu, to nie trzeba będzie składać wniosku o warunki zabudowy – zastanawia się radny Balcewicz.