Od 1 lutego w krakowskich tramwajach i autobusach bilety będą sprawdzać umundurowani kontrolerzy. Na strój kontrolera będą się składać granatowa kurtka i spodnie, biała koszula i czerwony krawat.
O planach umundurowania kontrolerów urzędnicy mówili od ponad roku, ale sporo czasu zajęło wybranie firmy, która będzie przeprowadzać kontrole. Krajowa Izba Odwoławcza stwierdziła, że najtańsza oferta firma Zet-Ka zawiera rażąco niską cenę. Sprawa trafiła do sądu, ale skarga firmy Zet-Ka została odrzucona. W październiku ZIKiT podpisał umowę z sopocką spółką Renoma i to jej pracownicy od 1 lutego zajmą się kontrolą biletów w komunikacji miejskiej.
Na wzór policji
ZIKiT chce zmienić wizerunek kontrolerów. Mają oni być widoczni w mieście i w ten sposób skłaniać pasażerów do zakupu biletów. Będą też pełnić funkcję informatorów. Około połowy ze stu kontrolerów będzie dalej nieumundurowana, by pasażerowie nie unikali kontroli.
Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT tłumaczy, że nowy strój musiał być praktyczny. – Początkowo rozpatrywaliśmy rozwiązania bardziej eleganckie, oparte o marynarkę czy płaszcz, ale uznaliśmy, że przy różnych warunkach pogodowych ten kontroler przede wszystkim musi mieć komfort pracy. Stąd takie rozwiązanie wzorowane na mundurach, które mają strażnicy miejscy czy policja – mówi.
Kontrolerzy będą mieć więc całoroczną granatową kurtkę z logo ZIKiT. Będzie miała odpinane rękawy i podpinkę na chłodniejsze dni. Pod nią kontroler będzie nosił białą koszulę, również z logo. Do tego wszystkiego – czerwony krawat na gumce. – Wiele osób zwraca uwagę, że jest na gumce, jak w przedszkolu. Ale nie chodzi o to, że ktoś nie umie go zawiązać, tylko o to, żeby w razie jakiejś szamotaniny z pasażerem nie doszło do przyduszenia kontrolera – wyjaśnia Pyclik.