W piątek Łukasz Gibała wraz z członkami stowarzyszenia Logiczna Alternatywa pojawił się w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej, gdzie złożył 86 tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydenta Jacka Majchrowskiego. Stowarzyszenie Kraków Przeciwko Referendum ocenia ten wynik jako porażkę. Podczas konferencji jego członkowie zaprezentowali też wzór umowy świadczącej o tym, że wolontariusze otrzymywali wynagrodzenie za zbieranie podpisów.
Zdaniem Łukasza Gibały to niezwykle ważny dzień dla Krakowa, ponieważ 86 tysięcy mieszkańców powiedziało „dość” Jackowi Majchrowskiemu. Zaznaczył też, że do tej pory nigdy w Krakowie nie udało się zebrać tylu podpisów pod żadną inicjatywą.
– Mieszkańcy mają dość permanentnego betonowania naszego miasta i kolesiostwa, które jest istotą działalności obecnie urzędującego prezydenta. Mają też dość jego arogancji. Krakowianie nie chcą żyć dłużej w mieście, w którym buduje się osiedla jak betonowe getta, bez dróg dojazdowych, bez miejsc parkingowych, blok przy bloku – mówił Gibała.
„Mieszkańcy nie chcą referendum”
45 minut później pod wieżą ratuszową zebrali się przedstawiciele stowarzyszenia Kraków Przeciwko Referendum, którzy zgodnie twierdzili, że wynik zbiórki Łukasza Gibały już teraz świadczy o jego porażce i o tym, że mieszkańcy Krakowa nie chcą zmian.
– Jeśli rzeczywiście w tym mieście są zagrożenia takie jak betonowanie Krakowa, to dlaczego mieszkańcy nie wyrywają się do przodu, żeby podpisywać się pod wnioskiem o referendum? Dlaczego jeśli Łukasz Gibała mówi prawdę, to trzeba płacić za zbieranie podpisów? – pyta lider stowarzyszenia Łukasz Wantuch.
Podczas konferencji stowarzyszenie Kraków Przeciwko Referendum zaprezentowało też wzór umowy, którą podpisywali wolontariusze. Widnieje na niej zapis o otrzymywaniu wynagrodzenia nie mniejszego niż 12 złotych netto za godzinę pracy oraz premia uzależniona od liczby zebranych podpisów.
Jak informuje Łukasz Wantuch, do stowarzyszenia dociera też coraz więcej sygnałów, które świadczą o tym, że wolontariusze dezinformowali mieszkańców, przedstawiając zbiórkę podpisów jako poparcie dla urzędującego prezydenta. Twierdzi również, że na wszystkie wypowiedziane słowa ma dowody i nie obawia się pozwu ze strony lidera Logicznej Alternatywy.
– To będzie najpiękniejszy dzień w moim życiu, ponieważ pokażę wtedy w sądzie, jakie są powiązania między Nowym Krakowem a Logiczną Alternatywą. Nowy Kraków to wydmuszka, która została stworzona wyłącznie po to, żeby uprać podpisy – ocenia Wantuch.
„To żenujące i obrzydliwe”
Oskarżenia lidera stowarzyszenia Kraków Przeciwko Referendum śmieszą Łukasza Gibałę, który uważa, że jest to jedynie chęć zyskania rozgłosu za wszelką cenę.
– Z jednej strony mamy ogromną pozytywną energię 86 tysięcy krakowian, a z drugiej mamy jednego sfrustrowanego współpracownika Jacka Majchrowskiego, który chce za wszelką cenę zaistnieć i co chwilę rzuca oczerniające nas oskarżenia. Obraża przy okazji tych ludzi, którzy te podpisy zbierali. Dla mnie to żenujące i obrzydliwe. Dziwię się Jackowi Majchrowskiemu, że dobiera sobie takich współpracowników – komentuje Gibała.