Hotel dla owadów, warzywa posadzone w skrzynkach i leżaki – tyle wystarczyło, by przy budynku Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej przy ulicy Rajskiej zrobiło się przyjaźniej i bardziej zielono. Na działce wzdłuż obiektu powstał „Ekogródek”.
To inicjatywa biblioteki, zrealizowana na należącej do niej działce we współpracy z Zarządem Zieleni Miejskiej. – Wcześniej był to zielony teren, ale zamknięty i nie do końca uporządkowany. Dzięki temu, że biblioteka dostała od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska nagrodę „Ekolidera” i 25 tysięcy złotych, mogliśmy pod koniec ubiegłego roku ten teren uporządkować. Urządziliśmy tam zieleń, stanęły skrzynki na warzywa, hotel dla owadów i kompostownik. Teraz kupiliśmy sadzonki i posadziliśmy je w ogródku – opisuje Jerzy Woźniakiewicz, dyrektor Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej.
Oprócz różnych gatunków warzyw w piątek posadzone tam zostały też kwiaty i byliny. – Od dziś ten „Ekogródek”, bo tak go nazwaliśmy, będzie w godzinach otwarcia biblioteki otwarty dla czytelników. Będzie można spokojnie wziąć leżak i poczytać książkę – zapowiada Woźniakiewicz.
Część większego planu
Zagospodarowana została działka pomiędzy fasadą biblioteki a jej ogrodzeniem. Niezależnie od tego miasto zamierza w tym roku dokończyć budowę chodnika na tym odcinku i zająć się pasem zieleni, by wyglądał tak, jak ten utworzony przed rokiem od strony ulicy Karmelickiej.
Sama biblioteka też ma plany związane z zielenią. Docelowo cały pas z tyłu budynku, od strony parkingu, ma stworzyć „Zieloną Czytelnię”. Tu jednak nie wystarczy już 25 tysięcy złotych.
– Projekt jest uzgodniony z konserwatorem zabytków, ale jego realizacja wiąże się już z pracami ziemnymi, odwodnieniem, oświetleniem i całość kosztowałaby ok. 2,5 miliona złotych. Nie mamy pozyskanych tak dużych środków na ten cel – tłumaczy Woźniakiewicz.
Dlatego na razie biblioteka udostępnia działkę za budynkiem w takim stanie, w jakim jest. Książki można poczytać np. na ławkach zbitych z palet. Otwarcie tego terenu stało się możliwe po wyremontowaniu odpadających gzymsów na budynku, bo wcześniej wchodzenie tam było zabronione ze względów bezpieczeństwa.