28 marca 2004 roku przyleciał z Monachium do Krakowa pierwszy samolot linii Lufthansa. Dwa dni później zostały wprowadzone loty do Frankfurtu. – Szkoda, że wcześniej nie widzieliśmy potencjału południowej Polski i Krakowa – stwierdził na spotkaniu z dziennikarzami Bart Buyse, dyrektor generalny Lufthansy w Polsce. Niemiecka linia lotnicza świętuje i planuje wzmocnić połączenia lotnicze z i do Krakowa.
W ubiegłym roku z usług przewoźnika skorzystało blisko 1,5 miliona osób lecących do lub z Polski. Z tego około 400 tysięcy wylatywało bądź przylatywało do Krakowa. – Jesteśmy bardzo zadowoleni ze wzrostu lotów w Krakowie. Potwierdza to, że nasz produkt jest doceniany przez regionalnych pasażerów. Cieszy nas, że nasz udział w rynku tradycyjnych linii lotniczych wynosi około 50%. Polska jest dla nas priorytetowym rynkiem – powiedział Buyse. I dodał, że nasz kraj jest jednym z niewielu, w których wzrośnie liczba oferowanych miejsc. W sumie w samym Krakowie nastąpi wzrost o 21%, w całej Polsce zaś o 30%.
Wraz z rozpoczęciem letniego rozkłady lotów, cztery razy dziennie siedem razy w tygodniu będzie można dostać się z Krakowa do Frankfurtu (połączenie to będzie obsługiwać Boeing 735 oraz Boeing 733), natomiast do Monachium do wyboru będzie dwadzieścia jeden połączeń tygodniowo w Airbusie A319 i Embraer E95.
– Oprócz rozwoju połączeń i infrastruktury, chcemy też zainwestować w obsługę pasażerów. Dążymy do tego, aby nasze linie osiągnęły pięć gwiazdek pod względem obsługi pasażerskiej. Będziemy wówczas siódmą taką linią lotniczą na świecie – powiedział Martin Riecken, dyrektor komunikacji Grupy Lufthansa w Europie.
Dla podróżujących dobrą wiadomością może być także powrót na krakowski rynek lotniczy Brussels Airline, które wycofało się z Polski po kryzysie ekonomicznym w 2008 roku. – Jesteśmy po restrukturyzacji i od 14 czerwca wracamy z czterema rejsami do Brukseli – zapowiedział Andreas Weingartner z Brussels Airlines. Dodatkowo Austrian Airlines od 30 marca podwoi liczbę lotów do Wiednia.