Nowi dyrektorzy Teatru Bagatela ogłosili plany repertuarowe na najbliższy sezon. Andrzej Wyrobiec i Krzysztof Materna nie ukrywają, że przez pandemię teatr musi się mierzyć z poważnymi problemami finansowymi. Dlatego też wiele z planów może stanąć pod znakiem zapytania.
Koniec z grą trzech spektakli dziennie, wykorzystanie muzycznego potencjału zespołu aktorskiego i nowy pomysł na Scenę na Sarego. To tylko część planów nowych dyrektorów teatru – Andrzeja Wyrobca i Krzysztofa Materny.
– Teatr Bagatela stał się ofiarą swojego ogromnego sukcesu finansowego i sukcesu frekwencyjnego w ostatnich latach. W związku z pandemią musimy się mierzyć z poważnymi problemami finansowymi, dlatego ważne, by w ogóle grać – zaznacza Andrzej Wyrobiec, dyrektor Teatru Bagatela.
– Zaplanowaliśmy repertuar na najbliższe dwa miesiące tak, by jak najwięcej aktorów i aktorek mogło grać. Mamy nadzieję, że widzowie dopiszą, a dzięki wpływom z biletów będziemy mogli sfinansować repertuar – dodaje Wyrobiec.
Nowy sezon
Nowi dyrektorzy zapewniają, że Bagatela nadal pozostanie teatrem o profilu komediowo-rozrywkowym, ale w repertuarze ambitniejszych propozycji nie zabraknie.
– Będziemy w naszych propozycjach repertuarowych mieszać klasykę i rzeczy współczesne. Na razie wykorzystujemy to, co było grane do tej pory. Przyszliśmy z nowymi tytułami, nowymi reżyserami, takim „odświeżeniem klimatu”. Otrzymaliśmy pewien kredyt zaufania od zespołu poranionego bardzo ohydną historią. Chcemy o tym zapomnieć, na ile się da i wziąć się do roboty, której wszyscy mamy głód – zapowiada dyrektor artystyczny Krzysztof Materna.
Nowy sezon rozpoczyna się już w sobotę, 12 września. Teatr przygotował dwa charytatywne pokazy spektaklu „Szalone nożyczki”. Na widowni zasiądą m.in. pracownicy krakowskiej służby zdrowia i służb mundurowych.
W rozpoczynającym się sezonie 2020/2021 czekają nas cztery premiery. To spektakle „Ich czworo”, „Rewizor”, „Pensjonat pana Bielańskiego” i "Madame Pylińska i sekret Chopina”.
Wyrobiec i Materna zaznaczają, że na pewno zmieni się profil Sceny na Sarego. Jedną z pierwszych zmian ma być przeniesienie granego tu do tej pory spektaklu „Lot nad kukułczym gniazdem” na Dużą Scenę (trwają rozmowy z reżyserem), w przyszłości mają się tu odbywać bardziej kameralne spektakle czy recitale.
„Powrót do teatralnej normalności”
Jedną z najważniejszych zmian będzie rezygnacja z grania dw óch lub trzech spektakli dziennie, co do tej pory nieraz miało miejsce.
– Po takiej eksploatacji, zespół chce odzyskać prestiż. Nikt nie chce być aktorem eksploatowanym ponad miarę. Żeby dobrze zagrać w bardzo wymagającej farsie czy komedii, trzeba być wypoczętym. Taki spektakl musi być świetnie wyreżyserowany, z matematyczną dokładnością – kontynuuje Materna.
Dyrektorzy zapewniają, że na razie rewolucji personalnej w teatrze nie będzie.
– Nasza rewolucja ogranicza się do powrotu do normalności teatralnej, a nie robienia czegoś nadzwyczajnego i eksperymentalnego. Bierzemy kierunek na dobrą rozrywkę, rzetelnie wykonaną, ze świeżymi pomysłami reżyserskimi - osobami, które progu Bagateli do tej pory nie przekraczały – wyjaśnia Materna. – Kiedy gra się trzy spektakle dziennie, nie ma czasu na próby do nowych spektakli. Zamierzamy to zmienić, Bagatela straci pewnie rekordowe wpływy, ale za to powróci do teatralnej normalności.
Podsiadło i Nosowska razem z Bagatelą?
Dyrektor artystyczny zapowiedział również „odświeżenie i rozszerzenie relacji z młodą publicznością”.
– Myślimy o spektaklach, które mówią trochę innym językiem. Dystans między pokoleniami jest ogromny, jeśli chodzi o rzeczy, które nas bawią. To dotyczy również warstwy muzycznej. Na przyszłe lata mam deklarację współpracy w realizacji pewnych projektów z artystami takimi jak Dawid Podsiadło czy Katarzyna Nosowska. Jednak ze względu na pandemię wiele rzeczy stoi pod znakiem zapytania – mówi Krzysztof Materna.