Przy ulicy Limanowskiego rozpoczął się remont fragmentu muru dawnego getta. Prace mają potrwać do maja.
Choć prace niedawno się rozpoczęły, już widać, że będą się wiązały z dużą ingerencją w substancję muru. Widać spore fragmenty, na których skuta została elewacja, w części usunięto również cegły. W internecie pojawiły się już głosy zaniepokojenia dotyczące sposobu prowadzenia prac.
Remont muru nadzoruje Zarząd Zieleni Miejskiej. Wicedyrektor jednostki Jarosław Tabor zastrzega, że stan muru wymaga dużego zakresu prac. – Przed rozpoczęciem prac przygotowany został program prac konserwatorskich. Mur został zbadany od A do Z i okazało się, że jest w bardzo złym stanie technicznym – mówi Jarosław Tabor. – W niektórych miejscach stan jest wystarczający, by pozostawić wcześniejszą materię, natomiast na większości długości muru trzeba podjąć dalej idące działania. Potrzebne jest skucie wierzchniej warstwy, oczyszczenie cegieł i wymiana części z nich, klejenie, uzupełnianie. I dopiero później będzie odtworzona ta zewnętrzna warstwa – tłumaczy.
– Mamy pełną dokumentację projektową, program prac konserwatorskich, pozwolenie konserwatorskie i prawomocne pozwolenie na budowę – wylicza przedstawiciel jednostki. W piątek w terenie ma się odbyć jeszcze dodatkowe spotkanie z przedstawicielami wojewódzkiego konserwatora zabytków. – Okazało się, że mur na części odcinka jest przekrzywiony. Spotkanie ma dać odpowiedź na pytanie, czy wykonawca ma wyprostować mur w tym miejscu – mówi Jarosław Tabor.
Prace będą kosztować 300 tys. złotych. Wykonawca ma zakończyć prace do maja, m.in. dlatego, że niektórych środków chemicznych nie można wykorzystywać przy niskich temperaturach.