Po ponad 23 latach od brutalnego zabójstwa i zbezczeszczania ciała Katarzyny Z. zapadł wyrok skazujący Roberta J. Mężczyzna usłyszał karę dożywotniego pozbawienia wolności. Potrzebne do tego było 85 rozpraw.
Sąd uznał, że Robert J. znęcał się nad kobietą, a w końcu ją zabił. Następnie zbezcześcił jej zwłoki poprzez odcięcie członków i wrzucenie ich do Wisły oraz przez oddzielenie skóry 23-latki od reszty ciała.
Zdaniem sądu motywy tej zbrodni były mieszane – od chęci spełnienia żądzy seksualnych, po te sadystyczne i związane z zapędami nekrofilitycznymi. Zgadzało się to z ustaleniami śledczych, którzy po zatrzymaniu mężczyzny stwierdzili, że do zabójstwa Katarzyny Z. mogło dojść pomiędzy listopadem 1998 roku a 6 stycznia roku następnego. Między tymi datami oskarżony przetrzymywał młodą kobietę w zamkniętym pomieszczeniu, podając jej w tym czasie różnego rodzaju związki chemiczne.
Niezwykle brutalne działania
Oprawca torturował, maltretował, męczył fizycznie i psychicznie kobietę, a następnie ją zabił i oskórował. – Zadał jej szereg ciosów w postaci kopnięć, bił narzędziem twardym, tępym i tępokrawędzistym oraz ostrokrawędzistym, jakim jest np. nóż, a także oskórował swoją ofiarę. Te niezwykle brutalne działania sprawcy doprowadziły do śmierci pokrzywdzonej, 23-letniej studentki religioznawstwa z Krakowa – opisywali przebieg dramatu kobiety śledczy.
Mimo apeli obrońców Roberta J. o jawność procesu i ostatniego jego elementu, sąd nie zgodził się na obecność prasy podczas ustnego uzasadnienia motywów wyroku. O wyłączenie jawności wnioskowała prokuratura. Sąd się do tego wniosku przychylił.
Wyrok jest nieprawomocny.