W piątek plecak, a w niedzielę walizka – pozostawione bez opieki na terenie Kraków Airport – przyczyniły się do podjęcia działań funkcjonariuszy Straży Granicznej.
Jak mówi Justyna Drożdż z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, w niedzielę, funkcjonariusze podjęli działania związane z minersko-pirotechnicznym rozpoznaniem pozostawionej bez opieki walizki w męskiej toalecie na podkrakowskim lotnisku. Wcześniej, bo w piątek, przed terminalem ktoś pozostawił plecak.
– W obu przypadkach w wyniku prowadzonych działań poszerzyli strefę bezpieczną, wcześniej wyznaczoną przez pracowników Służby Ochrony Lotniska. Funkcjonariusze dokonali sprawdzenia przy użyciu specjalnego zestawu do wykrywania i identyfikacji materiałów wybuchowych, zaangażowali również psy służbowe wyszkolone do wykrywania materiałów wybuchowych i broni – mówi.
Po przeprowadzeniu tych wszystkich czynności zarówno plecak, jak i walizka zostały sprawdzone także manualnie i uznane za bezpieczne. – Nie ujawniono żadnych materiałów ani urządzeń wybuchowych – zaznacza.
W środku walizki znajdowały się ubrania i buty, a w plecaku rzeczy osobiste.
Trzeba pilnować swojego bagażu
W działania zaangażowanych było łącznie 13 funkcjonariuszy SG z PSG w Krakowie-Balicach oraz dwa psy służbowe. – Na szczęście zdarzenia te nie spowodowały utrudnień w funkcjonowaniu przejścia granicznego i całego lotniska – podkreśla Justyna Drożdż.
Apeluje do podróżnych, aby pilnowali swoich bagaży i nie pozostawiali ich bez opieki. – Warto mieć świadomość, że każdy bagaż bez właściciela traktowany jest jako potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa i musi zostać sprawdzony. Zostają wszczęte odpowiednie procedury. Co więcej, pozostawienie bagażu bez opieki może spowodować zakłócenia pracy portu lotniczego, opóźnienia lotów, jak również sankcje w postaci mandatu karnego – wylicza.