Wygrał tor dla kierowców. Słaba frekwencja

Wizualizacja toru

Tor motocyklowo-samochodowy zdecydowanie wygrał głosowanie na projekty budżetu obywatelskiego. Krakowianie przeznaczyli też pieniądze na lekcje angielskiego oraz kąpieliska na Bagrach i na Zakrzówku. Największym rozczarowaniem okazała się frekwencja.

Czy najbardziej potrzebujemy toru?

Projekt budowy toru motocyklowo-samochodowego zdobył ponad 22 tysiące punktów, podczas gdy kolejne w rankingu dodatkowe lekcje angielskiego uzbierały ich niecałe 13 tysięcy. Środowisko miłośników motoryzacji okazało się tym razem najbardziej zmobilizowane – bardziej nawet niż kibice Wisły, którzy intensywnie promowali projekt Interaktywnego Centrum Historii Wisły Kraków.

Po co krakowianom tor? Zaangażowany w tę sprawę Szczęsny Filipiak, przewodniczący dzielnicy Zwierzyniec, tłumaczy, że chodzi o doskonalenie techniki jazdy. – My to widzimy jako miejsce integracji wszystkich środowisk zmotoryzowanych. Żeby motocykliści zamiast jeździć w czwartek na Bora Komorowskiego mogli pojeździć tutaj. Podobnie samochodziarze, którzy się ciągle spotykają na różnych parkingach przy supermarketach – tłumaczy. Tor powstanie w pobliżu oczyszczalni Płaszów i będzie kosztował trzy miliony złotych.

Dokładnie takie same kwoty miasto wyda na kąpieliska. Trzecie miejsce w głosowaniu zajął projekt uporządkowania terenu nad Bagrami i stworzenia tam miejsca rekreacji z prawdziwego zdarzenia – z oświetleniem, alejkami i ławkami. Rewolucją będzie natomiast miejskie kąpielisko na Zakrzówku. Powstanie tam bezpieczne zejście od strony ulicy Wyłom, przynajmniej jeden pomost z basenem i miejsca do plażowania.

Frekwencja rozczarowuje

Wybór toru od samego początku budzi wiele emocji. Ci, którzy mają uwagi do ogłoszonych w poniedziałek wyników, powinni mieć jednak pretensje przede wszystkim do tych, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu. A frekwencja w tym roku rozczarowuje: wyniosła około 7,5 procenta uprawnionych, czyli także tych, którzy nie są zameldowani. Łącznie zagłosowało 50 061 osób, o ponad 17 tysięcy mniej niż przed rokiem.

Co ciekawe, choć formularz do głosowania przez internet był o wiele łatwiejszy w obsłudze niż przed rokiem, znacznie wzrosło zainteresowanie głosowaniem tradycyjną metodą. W ubiegłym roku oddano tak 12 procent głosów, w tym – 26 procent. W rankingu dzielnic z najwyższą liczbą głosów wygrały Dębniki, Nowa Huta i Mistrzejowice.

Urzędnicy zapowiadają, że będą szukać przyczyn niskiej frekwencji i poprawią błędy w kolejnej edycji. Zwracają też uwagę, że w większości miast zainteresowanie drugą edycją było niższe, niż pierwszą.

Wkrótce na LoveKraków.pl więcej informacji o projektach, które zwyciężyły w dzielnicach.