17 śledztw umorzonych. Brakuje dowodów

Zdjęcie przykładowe fot. pixabay.com

Oszukani przez nocne kluby wciąż oczekują na postępy w ich sprawach. Te na razie nie następują, a część śledztw została już umorzona.

W zeszłym roku tylko w ciągu kilku letnich miesięcy na policję zgłosiło się 51 osób twierdzących, że padło ofiarą oszustwa w klubach ze striptizem. Ten proceder dotyczy głównie obcokrajowców, którzy, czasem nietrzeźwi, nie wiedzą, ile płacą za prywatny taniec czy alkohol.

– W tego typu mechanizmach chodzi o odwrócenie uwagi klienta – zajmowanie go tańcem erotycznym czy rozmową może służyć temu, by klient nie zwracał uwagi na to, jaka kwota widnieje na rachunku, który właśnie opłaca wpisując PIN do terminalu. Często dopiero po kilku dniach osoba ta orientuje się, że z rachunku bankowego pobrano kwotę znacznie wyższą niż ta, która została podana słownie przez pracownika lokalu – opowiadała nam kilka lat temu jedna z policjantek.

Ostatnio przekonał się o tym zagraniczny biznesman, który w jeden wieczór stracił 86 tysięcy złotych.

Zapytaliśmy policję, czy którekolwiek z tych postępowań zostało skierowane do sądu. Na razie jednak nie ma dobrych wiadomości. – Z informacji otrzymanych od śledczych prowadzących przedmiotowe postępowania wynika, że 17 z nich zostało już zakończonych, a pozostałe są w toku – mówi Anna Wolak-Gromala z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

– Postępowania, które już się zakończyły, zostały umorzone, ponieważ brak było dowodów świadczących o tym, że doszło do przestępstwa – stwierdza Anna Wolak-Gromala.

News will be here