W Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa Nila odbyły się obchody 70. rocznicy powstania Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Była to największa organizacja Polski Podziemnej walczącej z komunizmem. Od kilkunastu lat pamięć o Żołnierzach Wyklętych jest systematycznie przywracana.
Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” utworzono na bazie struktur Armii Krajowej 2 września 1945 roku. Założyciele odwoływali się do testamentu Polski Podziemnej. Pierwotnym założeniem było ograniczenie organizacji do konspiracji politycznej i informowania społeczeństwa. Niestety, nadzieje te szybko zweryfikowała rzeczywistość. Represje komunistyczne sprawiły, że w ramach Zrzeszenia działało wiele oddziałów zbrojnych. Żołnierze i działacze informowali światową i polską opinię publiczną o prawdziwym obliczu powojennej „demokracji”.
„Za krew przelaną w obronie ojczyzny”
Działalność „WiN” zakończyła się po aresztowaniu członków ostatniego, IV Zarządu Głównego w listopadzie 1947 roku. Na śmierć skazano wówczas siedem osób. – Najgorsze jest to, że robili to polscy komuniści - powiedziała Małgorzata Janiec, prezes Zrzeszenia „WiN”. - Obecnie wielu z nich ma się świetnie, otrzymuje wysokie emerytury. A żołnierze AK? W ich przypadku jest zupełnie odwrotnie - przyznała.
Od 2011 roku obchodzimy Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych. To rocznica śmierci płk. Cieplińskiego i jego współtowarzyszy. Chociaż organizacji nie udało się doprowadzić do wolnych wyborów przewidzianych w postanowieniach konferencji jałtańskiej, pozostawiła ona kolejnym pokoleniom świadectwo wierności ideałom Polski Podziemnej.
Żołnierze, którzy wołają o pamięć
Podczas uroczystości miała miejsce rozmowa dotycząca książki Marii Jedlińskiej-Adamus „Bohaterowie i kaci”. Niestety, ze względu na stan zdrowia, autorka nie mogła osobiście pojawić się w Muzeum Armii Krajowej. Wystosowała jednak list, w którym napisała, że „nareszcie można głośno mówić o Żołnierzach Wyklętych”. Jej publikacja opiera się przede wszystkim na dokumentach pozostawionych przez swojego ojca, Władysława Jedlińskiego. Przedstawia lata 40. i 50. XX wieku, wspominają tragiczne wydarzenia związane z jej najbliższymi, współpracownikami i kolegami AK oraz Zrzeszenia „WiN”. Swoimi wspomnieniami podzielił się również Franciszek Batory, świadek procesu IV Zarządu „WiN”.