98-latka oddała oszczędności życia „policjantowi”

Najczęściej poszkodowane są osoby starsze, schorowane, samotne, które potrzebują kontaktu z bliskimi i drugą osobą fot. pixabay.com

Oszuści podszywający się pod krewnych lub policjantów wciąż działają. Kilka dni temu oszuakali dwie starsze kobiety, kradnąc im ponad 340 tys. złotych.

20 stycznia ofiarą oszustwa padła 98-letnia kobieta z Krakowa. Zaczęło się od telefonu, na który zadzwonił mężczyzna i stwierdził, że jej syn potrącił samochodem pieszego i potrzebuje pieniędzy na kaucję.

Gdy telefon zadzwonił ponownie, głos mężczyzny przekonywał, że jest jej synem. Powiedział, że potrzebuje pieniędzy i że po gotówkę przyjdą nieumundurowani policjanci.

– Niczego nieświadoma starsza kobieta po kilkudziesięciu minutach przekazała blisko 73 tysięcy złotych „policjantowi”, który zjawił się pod drzwiami jej mieszkania – mówi Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Specjalna akcja

Dzień później kolejna seniorka została oszukana. Do 76-latki zadzwonił mężczyzna i podał się „policjanta, Krzysztofa Janickiego z Centralnego Biura Śledczego Policji”.

– Mężczyzna poinformował seniorkę, że z przestępcy będą chcieli okraść ją ze wszystkich oszczędności a policja organizuje „specjalną akcję” mającą na celu złapanie oszustów – opowiada Gleń.

Oczywiście on zabezpieczy pieniądze, aby nie padły łupem złodziei. Kobieta zapakowała 260 tys. złotych do reklamówki i wrzuciła ją do kosza na śmieci pod blokiem.

Policja apeluje o uświadamianie osób starszych, że funkcjonariusze nigdy nie dzwonią do obywateli, prosząc ich o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy.