Badanie drzew a nawałnica

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

23 lipca przez Kraków przetoczyła się nawałnica. Runęły dziesiątki drzew, inne zostały uszkodzone. Radny Łukasz Gibała wystąpił do Zarządu Zieleni Miejskiej z pytaniem o to, ile drzew zostało przebadanych specjalistycznym tomografem w ciągu ostatnich dwóch lat.

– Tomograf dźwiękowy to urządzenie do bezinwazyjnego wykrywania chorób i pustek w pniach żyjących drzew. Wynikiem pomiaru jest dwuwymiarowa mapa przedstawiająca prędkości rozchodzenia się dźwięku w poprzek drzewa. Na podstawie prędkości dźwięku w drewnie określa się stan zdrowia drzewa – informował ZZM w 2016 roku.

– Samo badanie trwa ok. pół godziny. Potem oczywiście dochodzi analiza wyników. Myślę, że tak około 100 drzew miesięcznie jestem w stanie przebadać. Przeszkolone zostaną także dwie inne osoby, tak by np. w razie mojej choroby czy urlopu urządzenie nie stało bezczynnie – mówił na łamach Dziennika Polskiego w tym samym roku Krzysztof Wcisło, oficer drzewny w ZZM, który miał się zajmować tym zagadnieniem.

Tymczasem w odpowiedzi na interpelację Łukasza Gibały padają mniejsze liczby. Tomografem Picus 3, który kosztował kilkadziesiąt tysięcy złotych, przebadano w 2021 roku 15 drzew. W tym roku – 16.  Prowadzone były też testy obciążeniowe, analogicznie: 17 i 8 drzew zostało w ten sposób sprawdzonych.

– Szczegółowe badania sprzętowe drzew realizowane są według bieżących potrzeb i tylko dla najtrudniejszych przypadków, a sposób badania dostosowany jest do problemu i zagrożenia, jakie drzewo stwarza – informuje ZZM. Urzędnicy podsumowują, że dla większości drzew wykorzystuje się innego typu badania.

Urząd miasta poinformował również, że 23 lipca drzewa zostały uszkodzone przez gwałtowne burze określane jako „downburst”. Zjawisko to związane jest z utworzeniem superkomórki burzowej, gdy prędkość wiatru przekracza nawet 120 km/h.

News will be here