Radni Skawiny przyjęli rezolucję do władz Krakowa o pilne działania w sprawie budowy ronda w sąsiedztwie węzła autostrady. Kraków odłożył to zadanie na przyszłość, a bez niego nie ma co liczyć na usprawnienie przejazdu do i ze Skawiny.
Na trasie pomiędzy Krakowem i Skawiną są dwa najbardziej problematyczne punkty, z czego jeden ma szansę zniknąć w przyszłym roku. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wybrała wykonawcę ronda u wylotu obwodnicy Skawiny. Pierwsza łopata zostanie wbita jeszcze w te wakacje, a zakończenie prac jest planowane na drugą połowę 2022 roku.
Rondo do szuflady
To jednak dopiero część sukcesu. Drugie rondo miało powstać o pół kilometra bliżej centrum Krakowa – już z pieniędzy miasta, a nie GDDKiA, w ramach II etapu rozpoczętej już rozbudowy ulicy Wrony. Miało ono rozwiązać problemy w ruchu u zbiegu ulic Skotnickiej, Wrony, Hollendra i Podgórki Tynieckie. W ubiegłym roku Zarząd Dróg Miasta Krakowa poinformował jednak, że zostanie ono wydzielone z przebudowy ul. Wrony i powstanie jako osobna inwestycja.
Miejscy urzędnicy tłumaczyli to tym, że zakres inwestycji znacząco wzrósł, ponieważ okazało się, że jeden pas w tym miejscu nie wystarczy. – Wedle pierwotnych założeń rondo miało być elementem regulującym kwestie wyjazdu z ulicy Wrony. W ramach przygotowania dokumentacji opracowano jednak szczegółowe analizy ruchu, z których jednoznacznie wynikała konieczność powiększenia ronda do dwupasowego i wykonania go w formie ronda turbinowego, co znacznie wykracza poza zakres przygotowywanego zadania – tłumaczył wówczas Michał Pyclik z ZDMK.
Urzędnicy zrzucali winę za tę sytuację na GDDKiA, sugerując, że to właśnie oczekiwania dyrekcji co do parametrów ronda spowodowały tak znaczny wzrost zakresu i kosztów. Ta z kolei argumentowała, że opinia co do konieczności wykonania ronda z dwoma pasami jest naturalną konsekwencją budowy dużego ronda przy obwodnicy – ponieważ zwiększy się liczba przejeżdżających tamtędy samochodów.
Skawina apeluje
Teraz, kiedy perspektywa budowy ronda w Skawinie jest już bardzo bliska, władze gminy postanowiły zaapelować do Krakowa o powrót do sprawy. Radni Skawiny przyjęli jednogłośnie rezolucję w tej sprawie do krakowskich radnych i prezydenta. Oprócz samego ronda liczą też na poszerzenie drogi prowadzącej do granicy miasta.
W treści rezolucji piszą m.in. o tym, że zakończenie budowy pierwszego ronda nie rozwiąże problemów komunikacyjnych, a wręcz je nasili. – Tylko budowa kolejnego ronda na skrzyżowaniu ul. Skotnickiej z ul. Mieczysława Wrony upłynni ruch, szczególnie dzięki ułatwieniu połączenia z obwodnicą Krakowa, a także otwarciu tranzytu od Krakowa w kierunku Wadowic i Oświęcimia – czytamy w dokumencie.
Burmistrz Skawiny Norbert Rzepisko liczy na to, że Kraków pozytywnie odpowie na ten apel. – Od lat obserwujemy, że w godzinach szczytu natężenie ruchu w obu kierunkach jest bardzo podobne. W Skawinie pracuje wielu Krakowian, którzy codziennie tracą dużo czasu na dojazdy i powroty. Budowa ronda leży w interesie mieszkańców Krakowa, dlatego jestem głęboko przekonany, że otrzymamy pozytywną odpowiedź na apel. Rondo pozwoli zaoszczędzić czas, pieniądze i nerwy, usprawni ruch tranzytowy i wpłynie pozytywnie na jakość powietrza, która jest priorytetem dla obu miejscowości – komentuje.
W przyszłym tygodniu ma się odbyć spotkanie w tej sprawie.