Czy nowa obwodnica stanie w korkach? GDDKiA czeka na dodatkowe obliczenia

fot. GDDKiA

Zbyt mała liczba pasów na ruchliwych kierunkach, krzyżowanie się relacji na krótkich odcinkach, gwarantowane korki i wypadki – to zarzuty, jakie pasjonaci tematyki transportowej wysuwają wobec planowanego węzła Kraków Mistrzejowice, łączącego północną obwodnicę z drogą S7.

Temat prawdopodobnego zakorkowania rejonu węzła Mistrzejowice pojawiał się na branżowych forach już wcześniej, ale od środy wywołuje szerokie dyskusje w związku z filmem opublikowanym na kanale Autostrady Polska na YouTube.

Jego autor krok po kroku analizuje planowane rozwiązania drogowe i poddaje je krytyce. Lista wskazanych problemów jest długa i skłania autora ku tezie, że jeśli węzeł powstanie w takiej właśnie wersji, nowy układ drogowy będzie paraliżowany przez korki.

Z wschodniej obwodnicy na północną

Zaskakiwać może m.in. fakt, że kierowcy jadący trzypasową S7 od południa, np. od Bieżanowa czy Nowej Huty, aby znaleźć się na – również trzypasowej– północnej obwodnicy (S52), będą musieli na krótkim fragmencie zmieścić się na jednym pasie ruchu.

Nieco dalej następuje 450-metrowy odcinek, na którym samochody jadące w stronę Warszawy będą musiały zjechać na lewy pas ruchu, a te jadące ze wschodniej obwodnicy w stronę obwodnicy północnej – na prawy. Potem w stronę północnej obwodnicy poprowadzi łącznica wymuszająca zdecydowane zmniejszenie prędkości. – Te trzy elementy, czyli zwężenie do jednego pasa ruchu, przeplatanie się potoków ruchu na krótkim odcinku oraz łącznica 270 stopni o małym promieniu będą w sumie skutkować bardzo obniżoną przepustowością tego układu drogowego i w efekcie korkami – komentuje autor filmu.

Z S52 na S7

Problematyczna może się okazać również przeciwna relacja. Kierowcy będą mieć do dyspozycji dwa pasy do zjazdu z S52, po czym wjadą na dwupasową drogę zbiorczą. Tam, na 300-metrowym odcinku samochody jadące od S52 i zjeżdżające na rondo na węźle będą musiały zająć odpowiednie pasy. – Co więcej, te samochody, które z S52 nadjechały prawym pasem, czyli wśród nich będzie bardzo wiele pojazdów ciężarowych, będą musiały na tak krótkim dystansie „przeskoczyć” w lewo aż o dwa pasy, z pasa skrajnie prawego na pas trzeci od prawej. W tym samym czasie samochody jadące od strony Warszawy i chcące jechać do Krakowa będą musiały „przeskoczyć” o jeden bądź dwa pasy w prawo. Niezależnie od obniżonej przepustowości, wymuszenie tak wielu zmian pasów na odcinku jedynie 300 metrów jest niemal gwarancją stłuczek i wypadków – stwierdza autor filmu.

Twierdzi też, że projekt został przygotowany w oparciu o założenie, że w 2042 roku ruch w rejonie węzła Mistrzejowice będzie wynosił ok. 35 tys. pojazdów dziennie. Tymczasem ostatnie pomiary ruchu wskazują, że już teraz na większości odcinków obwodnicy ruch wynosi od 40 do 80 tys. pojazdów na dobę.

GDDKiA: zleciliśmy analizę

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w odpowiedzi na nasze pytania stwierdza, że problem jest jej znany, ale odnosi się nie do samego czasu projektowania węzła, lecz właśnie do niedawnych pomiarów ruchu.

– Przedstawiony na filmie problem jest analizowany przez GDDKiA od momentu, kiedy uzyskaliśmy wyniki pomiarów ruchu wykonane w ramach wykonywanego co pięć lat Generalnego Pomiaru Ruchu 2020/2021, czyli od listopada 2021 r. – mówi nam Iwona Mikrut z małopolskiego oddziału GDDKiA.

Zdaniem przedstawicielki GDDKiA zarzuty dotyczące projektowanego natężenia ruchu nie są trafione. – Północna obwodnica Krakowa S52 nie istniała w momencie wykonywania pomiarów ruchu w latach 2020/2021, więc nie może być i nie ma żadnych danych dotyczących natężenia ruchu na tej drodze. Projektowano drogę ekspresową o trzech pasach ruchu, przy założeniu, że obciążenie ruchem wynosić będzie 1400 pojazdów/pas/godzinę. Jest to zgodne z wytycznymi do projektowania dróg i zapewnia swobodny przejazd – deklaruje. – Zjazd z S7 na S52 zaplanowano dwupasową trąbką, natomiast jednopasowy odcinek S7 nie koliduje z potokiem ruchu włączającym się od strony miasta. Są to samodzielne tory ruchu – przekonuje Iwona Mikrut.

GDDKiA zleciła jednak analizę przepustowości i czeka na wyniki tej analizy. Z odpowiedzi można wywnioskować, że zmiany w projekcie węzła nie są jeszcze wykluczone. – Po otrzymaniu analizy podejmiemy decyzję co do konieczności wprowadzenia zmian – zapowiada przedstawicielka dyrekcji.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Mistrzejowice