Dług zbyt mały, aby się nim interesować

fot. pixabay.com

Władze miasta chcą uporządkować kwestie związane z długami mieszkańców i proponują, aby nie podejmować działań windykacyjnych wobec osób, których należności wobec gminy nie przekraczają 100 złotych. Okazuje się bowiem, że odzyskiwanie takich kwot jest nieopłacalne.

Gotowy jest projekt uchwały, dzięki któremu gmina nie będzie przymusowo dochodzić swoich należności jeśli kwota wraz z odsetkami nie przekroczy 100 złotych. Zmiany w prawie są spowodowane kwestiami ekonomicznymi. – Przymusowe dochodzenie jest nieopłacalne z punktu widzenia finansów gminy – informuje Małgorzata Tomaszewska z biura prasowego urzędu miasta.

Tysiąc do przodu

Dane z 2017 roku odpowiednio opisują paradoks dochodzenia małych kwot pieniężnych przez urząd oraz jednostki organizacyjne. W zeszłym roku należności cywilnoprawne, których termin płatności minął, a kwoty wraz z odsetkami nie przekroczyły 100 złotych wynosiło łącznie około 130 tysięcy złotych i dotyczył ok. 16,5 tysiąca osób.

– Samo przesłanie do zobowiązanych wezwań do zapłaty przesyłką poleconą ekonomiczną za zwrotnym potwierdzeniem odbioru, której koszt jednostkowy wynosi 7,8 zł, nie wliczając kosztów obsługi (pracowniczych, sprzętu, materiałów, licencji właściwych aplikacji, kosztów wpisów sądowych i ewentualnych zaliczek na postępowanie egzekucyjne), to wydatek rzędu 129 tys. złotych – czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.

Co z mandatem za SPP?

Warto tu wspomnieć o tym, czym jest należność cywilnoprawna. Są to m.in. opłaty za najem lokalu, czynsz, należności za towary oraz usługi jak np. opłata za wodę, ale również wszelkie zaległości np. w bibliotece, które powstały z powodu przetrzymania książki po terminie. Słusznie jednak można zapytać, czy to oznacza, że nie trzeba będzie uiścić 50-złotowy „mandat”, w przypadku, gdy nie opłaciliśmy postoju w Strefie Płatnego Parkowania?

– Opłata dodatkowa za postój w SPP ma charakter należności publicznoprawnej i jako taka nie podlega regulacjom zaproponowanym w projekcie uchwały – wyjaśnia Małgorzata Tabaszewska.