Zapowiadane na sobotę zamknięcie fragmentu ul. Westerplatte ma związek z ułożeniem nowego ciepłociągu. Ten krok będzie miał znaczenie dla całej okolicy.
We wtorek miasto zapowiedziało, że od soboty 20 lipca tramwaje nie pojadą ul. Westerplatte, a część linii będzie musiało kursować objazdami. Tym razem głównym powodem nie są jednak prace na torowisku, lecz roboty prowadzone przez Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej.
Formalnie nazywa się to budową spięcia systemowego. Cel jest taki, by ułożyć nowy ciepłociąg, który połączy istniejącą już sieć po obydwu stronach ul. Westerplatte – na Plantach i w rejonie ul. Zyblikiewicza. – To będzie przedłużenie sieci wykonanej już wzdłuż ul. Zyblikiewicza. Będzie to działało dwustronnie. Z jednej strony wzmocni sieć, która biegnie wokół Plant, a z drugiej, co istotniejsze, umożliwi rozbudowę sieci w rejonie Wesołej. Tamtejsze obiekty, nowe i istniejące, będą mogły otrzymywać wystarczającą ilość ciepła, ponieważ stworzymy możliwość zasilania dwustronnego – tłumaczy nam Jerzy Marcinko, wiceprezes Zarządu MPEC ds. Inwestycji.
Zmiana planów
Pierwotnie utrudnienia w ruchu nie były planowane, a ciepłociąg miał zostać wykonany z wykorzystaniem przewiertu pod ulicą. Była już nawet przygotowana specjalna komora o głębokości ponad 4 m, ale prace zostały wstrzymane przez konserwatora zabytków, ze względu na sąsiedztwo pozostałości dawnego młyna wodnego, tuż przy tarczy skrzyżowania. Technologię trzeba było zmienić na standardową, z rozkopaniem ulicy.
Przygotowania na ul. Zyblikiewicza już trwają, ale prace na ul. Westerplatte rozpoczną się z samego rana w sobotę 20 lipca i potrwają do późna, w zależności od potrzeb. Ruch tramwajowy będzie wstrzymany, zamknięta będzie też jezdnia. Piesi będą mieć wyznaczony korytarz po stronie ul. Zyblikiewicza, ale swobodnie będzie też można korzystać z alejki na Plantach.
Koniec po tygodniu
Najpierw trzeba rozebrać istniejącą nawierzchnię, po czym wykonawca zacznie wykonywać wykop, by odsłonić istniejące już podziemne instalacje. Od tego, co tam znajdzie, będzie zależało tempo kolejnych kroków. Założenie jest takie, by w niedzielę (również przez cały dzień) układać już nowy rurociąg. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w poniedziałek zacznie się już zasypywanie wykopu.
Jest szansa, że we wtorek uda się udrożnić jeden pas ruchu dla samochodów, a w środę gotowa będzie jezdnia po obydwu stronach. Dłużej potrwa natomiast wyłączenie ruchu tramwajowego. Samą rozbiórką torowiska i ułożeniem go ponownie zajmie się firma ZUE – ta sama, która odpowiada za utrzymanie torowisk w całym Krakowie. Ruch tramwajowy ma zostać przywrócony od soboty 27 lipca.