Dyrektor Nowohuckiego Centrum Kultury: „Mam nadzieję, że najgorszy rok już za nami”

Zbigniew Grzyb - dyrektor Nowohuckiego Centrum Kultury fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
- To co się do tej pory wydarzyło przez osiem miesięcy, czyli zamknięcia, otwarcia, dystans, maseczki, wydarzenia dostępne na żywo dla części widzów... Czasami gubiliśmy się w tym wszystkim, choć i tak – w tych krótkich momentach luzowania obostrzeń – udało nam się zorganizować całkiem sporo wydarzeń - mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Zbigniew Grzyb, dyrektor Nowohuckiego Centrum Kultury.

Natalia Grygny: Na koniec 2020 roku straty instytucji wyniosły ponad 4 mln zł. Problemem były zarówno obostrzenia, jak i to, że NCK nie mógł się ubiegać o pomoc z tarcz antykryzysowych. Jak instytucja poradziła sobie w tym trudnym czasie?

Zbigniew Grzyb, dyrektor Nowohuckiego Centrum Kultury: Straty sprzedażowe rzeczywiście sięgnęły ponad 4 mln zł. Tyle przychodów uciekło nam podczas pandemicznego roku. W 2019 roku to były przychody rzędu 6 mln zł. Gdyby nie pandemia, w 2020 roku sięgnęłyby zapewne 7 mln zł. Do 12 marca 2020 roku wszystko funkcjonowało bardzo dobrze – sprzedaż biletów, liczba osób chcących brać udział w naszych wydarzeniach i zajęciach. A później zaczął się lockdown i ta strata była w naszym przypadku bardzo duża. Na szczęście prezydent i rada miasta zapewniły nam niezbędne finansowanie i budżet w roku ubiegłym udało się zrównoważyć. W instytucjach, które w ponad 90 procentach korzystają z dotacji, to pewnie takich problemów pewnie nie było, ponieważ finansowanie było zapewnione na bieżąco. Co innego instytucje, w których przychody własne sięgają 40-50 procent budżetu na dany rok. Do takich właśnie zalicza się Nowohuckie Centrum Kultury. To wsparcie było potrzebne. Mam nadzieję, że ten najgorszy rok w historii NCK już za nami, przekreślimy go grubą kreską i będziemy optymistycznie patrzeć w przyszłość. Pomimo tego, że początek 2021 roku do łatwych też nie należał.

Karuzela z obostrzeniami trwała i pewnie to jeszcze nie koniec.

„Karuzela” to dobre określenie. To co się do tej pory wydarzyło przez osiem miesięcy, czyli zamknięcia, otwarcia, dystans, maseczki, wydarzenia dostępne na żywo dla części widzów... Czasami gubiliśmy się w tym wszystkim, choć i tak – w tych krótkich momentach luzowania obostrzeń – udało nam się zorganizować całkiem sporo wydarzeń.

Bo jak tu coś zaplanować?

Dokładnie. W tym momencie postawiliśmy na otwarte lato. Wykorzystujemy to, że teren wokół Nowohuckiego Centrum Kultury został w tym pandemicznym czasie zrewitalizowany. Mamy nowe otoczenie, parking. W wakacje oddaliśmy teren za NCK, gdzie jest widok na tereny zielone, można odpocząć na ławkach, zobaczyć plenerowe wystawy czy wziąć udział w koncertach i spektaklach. Podczas Krakowskiego Festiwalu Tańca na pionowej ścianie miał miejsce pokaz tańca czy mapping na ścianie z audiomuralem. Wydarzenie oglądało kilkaset osób.

W plenerze bezpieczniej?

Moim zdaniem powinniśmy oswajać publiczność ze sobą nawzajem i z nami. W ciągu lata tych imprez było naprawdę dużo i jeszcze się kilka przed nami - to Festiwal Piosenek Jana Wojdaka czy koncert, który organizujemy wspólnie z konsulatem amerykańskim. Sporo mieszkańców przychodzi również na mniejsze wydarzenia organizowane na nowopowstałej małej scenie plenerowej, zlokalizowanej pod encekowskim dębem. Adam Grzanka prowadzi tu program przypominający telewizję śniadaniową, ale na kolację. W trakcie wydarzenia nie brakuje muzyki, rozmów z ciekawymi ludźmi z Nowej Huty. Jest i gotowanie! Kucharz Maciej z Podgórza przygotowuje potrawy „po nowohucku”. Byłem w szoku, gdy w trakcie meczów polskiej reprezentacji w ramach Euro 2020 mieliśmy tu chyba z 200 osób. Wybrały „telewizję śniadaniową na kolację” zamiast oglądanie meczów.

Lato dobiega końca, jakie plany ma NCK na jesień?

Bogate! W nowy sezon artystyczny chcemy wejść normalnie, planujemy moc wydarzeń, z nadzieją, że nie powstrzyma nas kolejny lockdown. Po zakończeniu czasowej wystawy rysunków i fotografii Zdzisław Beksińskiego, otwieramy wystawę World Press Photo 2020. To będzie wystawa w dużej mierze z pandemicznymi zdjęciami, gdy covid dotknął świat, również obiektywy reporterów skierowały się w jego stronę. Już niedługo ogłosimy wszystkie nasze jesienne propozycje, a zapewniam – jest na co czekać. Będzie także bardzo dużo ciekawych koncertów

Tryb online albo hybrydowy?

Jesteśmy gotowi na organizację wydarzeń w tym trybie. Prowadzący i uczestnicy naszych zajęć mają to przećwiczone i w 100 procentach mogą przejść na nauczenia online. Jesteśmy również gotowi na transmisje z sali teatralnej. Ale chyba każdy z nas ma już dość hybrydowych i wirtualnych wydarzeń, w trakcie których artyści grają do pustej widowni i udają, że wszystko jest w porządku. Nie, to nie jest w porządku. To nie jest pełne uczestnictwo w kulturze. Dobrze wiemy, że nic nie zastąpi wydarzeń przeżywanych na żywo.  Jesteśmy przygotowani na różne warianty, ale wariant najlepszy to normalność. Dlatego też zachęcam do szczepień. Przy NCK już w lipcu działał mobilny punkt szczepień. Będzie on również otwarty w najbliższe weekendy. Postępujmy odpowiedzialnie – może dzięki temu ta jesień będzie spokojniejsza? Działamy i przygotowujemy się do nowego sezonu artystycznego, choć los nas ostatnio nie oszczędza. Po odmrożeniu doświadczyły nas czerwcowe i lipcowe ulewy, ale z tym też sobie poradziliśmy.

Początkiem lipca informowali państwo, że NCK z powodu ulewy musi zostać zamknięty.

Pogoda nie była dla nas łaskawa. Dała się nam we znaki woda, która wylewała się ze studzienek. Aleja Jana Pawła II znajduje się wyżej od budynku NCK. Nadmiar wody spłynął z góry prosto do położonych niżej garderób przy sali teatralnej. Mieliśmy również przecieki w budynku C, ponieważ tamtejszy dach nigdy nie był remontowany. Teraz już jesteśmy w trakcie generalnej naprawy, więc myślę, że we wrześniu sytuacja będzie całkowicie opanowana, a dach szczelny. Musimy odnowić też podmoknięte ściany. Prace będziemy przeprowadzać tak, aby nie ucierpiała na tym nasza publiczność chcąca uczestniczyć w wydarzeniach.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta