Dyrektor WSSE: Wnioski o udostępnienie informacji publicznej powodują zagrożenie

fot. Krzysztof Kalinowski

Jarosław Foremny, szef małopolskiego sanepidu, napisał kilkustronicowe oświadczenie, w którym informuje, że instytucja nie będzie odpowiadała na wnioski o udostępnienie informacji publicznej, bo „nie stanowią wniosków o dostęp do informacji publicznej w rozumieniu tej ustawy i są jedynie efektem nadużycia prawa dostępu do informacji publicznej”.

Wygląda na to, że sanepid przeżywa prawdziwy ostrzał wnioskami o udostępnienie informacji publicznej.

– Działanie wnioskodawców, w szczególności masowa ilość przesyłanych wiadomości i ich treść zredagowana w sposób, który wymagałby olbrzymiego nakładu pracy w celu udzielenia odpowiedzi, nie świadczy o zamiarze uzyskania informacji publicznej w celu jej wykorzystania dla dobra wspólnego – twierdzi Foremny.

Jaki jest więc cel wnioskodawców? – Rzeczywiste intencje osób przekazujących przedmiotowe wiadomości e-mail obrazuje określenie działalności Państwowej Inspekcji Sanitarnej ukierunkowanej na zwalczanie epidemii SARS-CoV-2 jako „bolszewickie praktyki” – czytamy.

Są rzeczy ważniejsze niż "normalne" życie

Jarosław Foremny przypomina, że pracownicy od samego początku zagrożenia koronawirusem „realizują zadania w ponadnormatywnym czasie i dużym deficycie czasowym, niejednokrotnie z olbrzymim poświęceniem swojego czasu, zdrowia czy dobra własnej rodziny”.

Jednak nie będą się uginać pod presją przedsiębiorców. – Z dużym zrozumieniem dla trudnej sytuacji przedsiębiorców oraz innych osób zarobkujących, które dotknięte zostały skutkami epidemii SARS-CoV-2, należy jednak stanowczo wskazać, że w świetle konstytucyjnych zasad funkcjonowania demokratycznego państwa prawa nie może być tolerancji dla wymuszania prymatu interesów ekonomicznych określonych grup zawodowych nad bezpieczeństwem zdrowotnym ludności – zaznacza dyrektor.

Zdaniem Jarosława Foremnego, osoby, które cierpliwie i świadomie przestrzegają reżimu sanitarnego, mają prawo oczekiwać, że nie zostaną zarażone w sklepie, autobusie czy przychodni, kiedy mogą spotkać osoby, „spragnione” normalnego życia w restauracjach, pubach czy dyskotekach.

– Wysyłanie masowej liczby wiadomości e-mail na skrzynki kontaktowe instytucji bezpośrednio zaangażowanej w zapewnianie bezpieczeństwa zdrowotnego ludności zagraża bezpieczeństwu wszystkich tych osób, które potrzebują nawiązania kontaktu z jednostką Inspekcji Sanitarnej w celu ochrony własnego zdrowia i życia (ograniczona pojemność skrzynek) – podkreśla dyrektor i jednocześnie dodaje, że to jedyna forma odpowiedzi.

Dopytaliśmy mailowo rzeczniczkę prasową WSSE, ile takich wniosków zostało przysłanych, ale na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

News will be here