GDDKiA skrytykowała planowane od 1 kwietnia podwyżki na płatnym odcinku autostrady A4 między Krakowem a Katowicami. Umowa z koncesjonariuszem jest jednak tak skonstruowana, że na ostrych słowach się zakończy.
Informacje o kolejnych planowanych podwyżkach zostały przekazane pod koniec stycznia. Spółka Stalexport Autostrada Małopolska zarządzająca autostradą między Krakowem a Katowicami zawnioskowała do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad o kolejną podwyżkę od 1 kwietnia:
- dla pojazdów kategorii 1 (innych niż motocykle) - z 16 do 17 zł;
- dla pojazdów kategorii 2,3,4 i 5 – z 49 do 52 zł.
Jak wówczas zapowiedziano, wysokość bonifikaty dla kategorii 2 i 3 miała zostać osobno skonsultowana z GDDKiA, obecnie stosuje się bonifikatę na poziomie 20 zł. Poprzednia podwyżka została wprowadzona dokładnie rok wcześniej, od 1 kwietnia 2024. Kilka miesięcy wcześniej zlikwidowano też obowiązującą od 2020 roku zniżkę dla korzystających z płatności automatycznych.
Spółka konsekwentnie uzasadnia podwyżki pracami remontowymi prowadzonymi przed przypadającym w 2027 roku momentem zakończenia okresu koncesji. Zgodnie z umową koncesyjną, Stalexport ma obowiązek przekazać autostradę stronie publicznej w 2027 roku w doskonałym stanie technicznym. Równocześnie w kolejnych raportach spółka wykazuje znaczne wzrosty przychodów.
Uderza w kierowców i wpływa na bezpieczeństwo
We wtorek GDDKiA wydała komunikat, w którym jednoznacznie krytykuje pomysł podwyżek. – W ocenie GDDKiA wzrost opłat za przejazd zarządzanymi przez koncesjonariuszy odcinkami autostrad jest niezasadny oraz uderzający bezpośrednio w kierowców i transport samochodowy. Może też wpłynąć na poziom bezpieczeństwa ruchu drogowego na trasach lokalnych – czytamy w piśmie, które oprócz A4 dotyczy także odcinka A2 pomiędzy Nowym Tomyślem a Koninem.
Urzędnicy zwracają uwagę przede wszystkim na to, że podwyżka może poskutkować przeniesieniem części ruchu na i tak obciążone już drogi lokalne, w tym zachęcić kierowców ciężarówek do omijania autostrady.
– Stoi to w sprzeczności z rolą, jaką mają pełnić autostrady w systemie komunikacyjnym kraju. Omijanie autostrad przez część kierujących wiąże się również ze spadkiem poziomu bezpieczeństwa zarówno samych kierowców, jak i innych uczestników ruchu, a także mieszkańców okolicznych miejscowości – podkreśla GDDKiA.
Nic do gadania
Dalej idących konsekwencji poza komunikatem nie należy się jednak spodziewać. Podobne słowa padały również przy poprzednich podwyżkach, zarówno ze strony samej GDDKiA, jak i poprzedniego ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Dopóki jednak Stalexport mieści się w kryteriach wpisanych w umowie, może w praktyce dowolnie kształtować cennik.
Mówi o tym również najnowszy komunikat GDDKiA: – Prawo do podwyższenia opłaty za przejazd autostradą płatną wynika z umów koncesyjnych podpisanych pod koniec lat 90. ubiegłego wieku. GDDKiA nie posiada realnych uprawnień do wpływania na decyzje związane ze zmianami stawek opłat, jeżeli są one zgodne z postanowieniami tych umów.