Ile średnio płacimy za OC? A ile w Krakowie?

Kto od co najmniej kilku lat opłaca składki na OC, zdaje sobie sprawę, że w ostatnim czasie ceny obowiązkowego ubezpieczenia wzrastają w bardzo dynamicznym tempie. Choć droższe OC jest zjawiskiem powszechnym i dotyka każdego kierowcy, to w różnym stopniu w zależności m.in. od miejsca zamieszkania. Przyjrzyjmy się cenom ubezpieczenia w Krakowie i porównajmy je ze średnimi stawkami w innych polskich miastach.

Założenia wstępne

Na wysokość składki na obowiązkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej wpływa wiele czynników, które z jednej strony dotyczą osoby właściciela, a z drugiej – samochodu. Dlatego w celu ujednolicenia i uzyskania miarodajnych wyników należy przyjąć założenia wstępne i ustalić, dla jakiego kierowcy i pojazdu poszukujemy ubezpieczenia. Następnie pozostaje tylko zmiana jednego parametru – miejsca zamieszkania – żeby ustalić różnice w cenie OC pomiędzy różnymi miastami.

Weźmy wobec tego pod uwagę 35-letniego kierowcę, żonatego, z jednym dzieckiem, który posiada pełne zniżki, prawo jazdy ma ważne od ponad 10 lat i tak samo długo kontynuuje polisę ubezpieczeniową, a w ciągu ostatnich kilku lat nie spowodował wypadku, kolizji ani stłuczki. Interesuje go OC dla Volkswagena Golfa wyprodukowanego w 2008 r., o przebiegu 250 tys. km, pod którego maską pracuje wysokoprężna jednostka napędowa o pojemności 1,9 l.

Ceny OC w Krakowie

Ile przy takich danych i parametrach kosztuje ubezpieczenie OC w Krakowie? Otóż wystarczy 800 zł, żeby wykupić najtańszą polisę. Co prawda są dostępne droższe oferty, ale w przypadku obowiązkowego OC, które zawsze działa tak samo niezależnie od ceny, nie ma sensu ich wybierać. Zastanówmy się zatem, czy 800 zł za polisę to dużo, czy mało. Jeżeli zestawimy tę kwotę z cenami z 2016 r., gdy najtańsze OC kosztowało ok. 500 zł, okazuje się, że podwyżki są znaczne. 300 zł różnicy w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy to naprawdę sporo.

Ceny OC w innych miastach

Wystarczy jednak porównać koszty polisy w Krakowie z cenami OC w innych dużych miastach, żeby uświadomić sobie, że mieszkańcy stolicy Małopolski nie powinni narzekać na zbytnie drenowanie ich portfeli przez towarzystwa ubezpieczeniowe. Jak pokazuje porównywarka OC, ten sam 35-letni kierowca, tyle że z Warszawy, za identyczną polisę musiałby bowiem zapłacić prawie 900 zł, podczas gdy w Gdańsku i Wrocławiu – ponad 1000 zł. Co istotne, są to ceny minimalne, więc wielu kierowców czeka jeszcze większy wydatek.

Skąd te różnice

Jako mieszkaniec Warszawy, Gdańska czy Wrocławia czujesz się pokrzywdzony w stosunku do kierowców z innych miejscowości w Polsce? Cóż, masz do tego prawo, jednak pamiętaj, że wyliczenie składki nie bierze się znikąd. Przy kalkulacji cen OC towarzystwa ubezpieczeniowe uwzględniają wiele czynników, w tym m.in. miejsce zamieszkania. Reguła jest taka, że im częściej w danym mieście dochodzi do zdarzeń drogowych, tym więcej za OC płacą jego mieszkańcy.

Właśnie dlatego kierowcy z dużych miast płacą więcej za ubezpieczenie niż mieszkańcy małych miejscowości. Siła rzecz znacznie większe prawdopodobieństwo wypadku, stłuczki czy kolizji występuje w dużych aglomeracjach niż w niewielkich wsiach, gdzie panuje znikomy ruch. Nic więc dziwnego, że zdarzają się sytuacje, kiedy kierowca wymeldowuje się z Warszawy, Gdańska, Wrocławia czy nawet Krakowa i zameldowuje się u rodziny na wsi, żeby obniżyć składkę OC. Niekiedy różnice mogą być naprawdę znaczne i wynosić nawet kilkaset zł.

Najpewniejszymi sposobami na tańsze OC od dawna są jednak: po pierwsze porównanie dostępnych na rynku ofert i wybór najtańszej, a po drugie bezpieczna jazda, która w ciągu kilku lat pozwala uzbierać pełne zniżki w wysokości 60%.