Jak dorobić na igrzyskach? Wie księgowa oraz prawniczka z UMK

Budynek Urzędu Miasta Krakowa fot. Krzysztof Kalinowski

Jak można było dorobić na pozyskiwaniu dla Krakowa zimowych igrzysk? Udało nam się dotrzeć do umów, jakie zostały zawarte z główną księgową Komitetu Konkursowego Kraków 2022 oraz prawniczką obsługującą proces aplikacji naszego miasta na zlecenie magistratu.

Miasto oficjalnie zakończyło proces starania się o organizację Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku. Jednak w Urzędzie Miasta Krakowa znajduje się wiele ciekawych wątków dotyczących osób, które pomagały w zdobywaniu wielkiej imprezy sportowej dla naszego miasta.

Prawniczka na etacie w UMK oraz z umową na 8 tysięcy złotych

Udało nam się dotrzeć do umów cywilnoprawnych, jakie zostały podpisane przez władze magistratu. Pierwsze porozumienie zostało zawarte na obsługę prawną procesu aplikacyjnego.

Sylwia Skupińska-Jopek, oprócz pracy na stanowisku radcy prawnego w Urzędzie Miasta Krakowa, miała dodatkową umowę opiewającą na 8 tysięcy złotych. Kwota ta była wypłacana co miesiąc od kwietnia 2014 roku. Ostatnią transzę Skupińska ma dostać pod koniec sierpnia tego roku.

Czy Skupińska pracowała w UMK i dodatkowo wykonywała ekstra zlecenia jednocześnie, nie udało nam się ustalić. – Ta pani nie mogła wykonywać pracy dobrze na dwóch stanowiskach. Gdzieś musiała gorzej pracować. Pewnie ucierpiał na tym urząd – komentuje Józef Pilch z Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa.

Księgowa nie ma umowy, a później znajdują się dokumenty

Postanowiliśmy zapytać Filipa Szatanika, zastępcy dyrektora ds. informacji w UMK, czy prawdą jest, że główna księgowa Komitetu Konkursowego Kraków 2022  jest zatrudniona w stowarzyszeniu, przebywa na urlopie w UMK i jednocześnie ma podpisaną umowę z magistratem. – Nie ma takiej umowy – mówi nam Szatanik.

Urzędnik dopiero po kilku dniach pytany przez nas ponownie o tę umowę wyjaśnia, że doszło do podpisania dokumentu. – Pani Anna Mroczka jednak ma umowę zlecenie z UMK – wyjaśnia Filip Szatanik. Dyrektor tłumaczy, że wcześniej pracownik UMK wprowadził go w błąd.  – Zapytałem osobę, która o tym nie wiedziała – dodaje.

Szatanik podczas rozmowy nie chce powiedzieć ile Urząd Miasta Krakowa wypłaca urzędniczce. Pytamy dyrektora, czy jest to kwota 3,5 tysiąca złotych miesięcznie. – Tak, ma pan prawidłowe informacje – podsumowuje rzecznik magistratu. – Ale ta pani wykonała pracę związaną z rozliczeniem wielkiej dotacji z ministerstwa sportu, dlatego trzeba było podpisać umowę na dodatkową pracę – tłumaczy.