Rosnąca inflacja to dla milionów konsumentów powód do niepokoju. Nic w tym dziwnego: według danych GUS w październiku wyniosła aż 6,8%. Podobny wskaźnik mogliśmy obserwować aż 20 lat temu, od 2001 roku utrzymywała się natomiast w stosunkowo bezpiecznych granicach. Oczywiście istnieje przy tym kilka grup uczestników rynku, którzy szczególnie odczuwają wzrost cen i powiązane z nim działania organów odpowiedzialnych za politykę monetarną państwa. Warto dowiedzieć się, jak wysoka inflacja wpływa na sytuację kredytobiorców, zwłaszcza spłacających kredyt na budowę domu, a więc zazwyczaj wysokie i długoletnie zobowiązanie.
Kredyty hipoteczne na budowę domu a inflacja
Wysoki wskaźnik inflacji bezpośrednio przekłada się na zawartość portfela każdego z nas. Wzrost cen towarów i usług jest od dłuższego czasu nie tylko zauważalny, ale również dotkliwy ze względu na długie utrzymywanie się podwyższonej inflacji. Warto jednak pamiętać, że skutki takiego stanu rzeczy są zdecydowanie bardziej rozbudowane. – Z punktu widzenia osób spłacających kredyt na budowę domu ważna jest nie tylko inflacja, ale również sposoby wykorzystywane przez Radę Polityki Pieniężnej w celu stabilizowania sytuacji – mówi Michał Dawidowicz, autor bloga blogkredytowy.pl, na którym tłumaczy m.in. jak uzyskać kredyt na budowę domu. – Obecnie po raz pierwszy od lat decyduje się na podwyższanie stóp procentowych. To natomiast – w zdecydowanej większości przypadków – oznacza po prostu wyższe raty – dodaje. Więcej informacji na temat kredytu na budowę domu znajduje się na stronie blogkredytowy.pl.
Siła nabywcza a Twoja rata kredytu
Pozornie inflacja może działać na korzyść osób spłacających kredyty hipoteczne na budowę domu i inne długoterminowe zobowiązania. Siła nabywcza pieniądza spada, więc o ile rata utrzymuje się na stałym poziomie (zwłaszcza jeżeli w tym samym czasie zarobki rosną), potencjalnie na konto banku trafiają środki o stopniowo coraz niższej rzeczywistej wartości. Przykładowo: według udostępnionego przez Ministerstwo Finansów kalkulatora rata kredytu na budowę domu wynosząca 2000 zł w listopadzie 2020 roku w listopadzie 2021 roku „była warta” o niemal 75 zł mniej. Taki scenariusz zakłada jednak, że zmianie nie uległy inne czynniki wpływające na wysokość zobowiązania. Te mogą natomiast znacząco utrudnić regulaminową spłatę.
Stopy procentowe wpływają na koszt kredytu
Rada Polityki Pieniężnej, a więc organ Narodowego Banku Polskiego, ma decydujący wpływ na politykę monetarną państwa. Jednym z jej podstawowych zadań jest dbanie o ochronę wartości pieniądza i przeciwdziałanie zbyt wysokiej inflacji. W tym celu może przede wszystkim podwyższać stopy procentowe. To natomiast niezwykle ważne z punktu widzenia kredytobiorców spłacających kredyt hipoteczny na budowę domu ze zmiennym oprocentowaniem: określona stawka WIBOR oraz marża banku stanowią o wysokości odsetek, jakie trzeba regulować wraz z każdą ratą. RPP stosunkowo długo wstrzymywała się z decyzją o podnoszeniu stóp procentowych pomimo wysokiej inflacji, obecnie trend uległ zmianie. Stopa referencyjna została podniesiona z poziomu 0,10% do 0,50% w październiku 2021 roku, a w listopadzie wzrosła do 1,25%. To dla osób spłacających kredyt na budowę domu nie najlepsza informacja, zwłaszcza że część ekonomistów oczekuje nawet bardziej restrykcyjnych ruchów.
Jaki kredyt na budowę domu wybrać?
Wpływ decyzji RPP na wysokość kredytów jest znacznie mniejszy w przypadku osób, które zdecydowały się zaciągnąć kredyt na budowę domu ze stałą stopą oprocentowania. Wówczas stawka oprocentowania jest „zamrażana” na wskazany okres, wynoszący najczęściej 5 lat. W tym czasie konsument zyskuje więc pewność, że wysokość raty nie ulegnie zmianie nawet wtedy, kiedy inflacja będzie wysoka, a RPP zdecyduje się na drastyczne podniesienie stóp procentowych. Może być to więc dobre rozwiązanie zwłaszcza w przypadku wysokich zobowiązań, takich jak kredyt na budowę domu i zakup działki. Z drugiej strony należy jednak pamiętać, że oprocentowanie stałe oznacza wyższe koszty w porównaniu z kredytem z oprocentowaniem zmiennym zaciąganym w analogicznym okresie. Będzie więc wymagało również wyższej zdolności kredytowej.