Zarząd Inwestycji Miejskich zamierza jeszcze w tym roku ogłosić przetarg na budowę kładki pieszo-rowerowej Kazimierz-Ludwinów. Wcześniej musi uzyskać zgodę na wycinkę drzew, a będzie ich prawdopodobnie więcej, niż przewidywano wcześniej.
O przygotowania do budowy kładki pytał niedawno w interpelacji radny Łukasz Maślona, zwracając uwagę na fakt, że od ostatnich informacji w tej sprawie, dotyczących dofinansowania zadania w ramach Polskiego Ładu, minęły już ponad trzy miesiące.
Miasto w odpowiedzi uspokaja, że na ogłoszenie przetargu ma dziewięć miesięcy licząc od czerwca tego roku, ale plan jest taki, by postępowanie ogłosić do końca roku, a realizację przeprowadzić w latach 2023-2025. W przypadku, gdyby się nie udało wybrać wykonawcy, nie ma możliwości przesunięcia rządowych pieniędzy na inny cel (radny sugerował w takim wypadku przeznaczenie np. na park Białe Morza, park Słona Woda czy rewitalizację Bulwarów Wiślanych).
Wycinka zamiast przesadzenia
– Czy w projekcie dokonano zmian dotyczących mniejszej ingerencji w Bulwary Wiślane – mieszkańcy informują o konieczności wycinki wielu wiekowych drzew w okolicy. Ile finalnie drzew ma być wyciętych i w jakich konkretnie lokalizacjach? – pyta radny Maślona.
Odpowiedź, choć w założeniu miała uspokoić mieszkańców, niesie też niepokojące informacje. Urzędnicy stwierdzają bowiem na początku, że ze względu na to, by nie wydłużać uzyskiwania pozwolenia na budowę, nie wprowadzano już istotnych zmian w projekcie, ale okazało się, że są możliwe niewielkie zmiany, które poprawią warunki dla zieleni. – W tym miejscu należy podkreślić, że projekt budowy kładki pieszo-rowerowej „Kazimierz-Ludwinów" nie ingeruje znacząco w Bulwary Wiślane i przewiduje wycinkę jednego drzewa na Bulwarze Inflanckim – czytamy w odpowiedzi.
Będzie więcej?
Sęk w tym, że na jednym raczej się nie skończy. Przy okazji aktualizacji opinii dendrologicznej dotyczącej możliwości przesadzenia drzewa Zarząd Zieleni Miejskiej zarekomendował jego usunięcie i nasadzenie nowych drzew w ramach nasadzeń kompensacyjnych. Uzasadnieniem był obecny stan drzewa, przewidywane dalsze uszkodzenia przez silne wiatry w przyszłości i wpływ na sąsiednie drzewa. Teraz ZIM czeka na zgodę konserwatorską na tę wycinkę.
Z tym wszystkim wiązała się inwentaryzacja istniejącej zieleni. – Inwentaryzacja ta wykazała, że ze względu na zły stan fitosanitarny ilość drzew do usunięcia może być większa. Ostateczny zakres wycinki i nasadzeń zastępczych zostanie określony dopiero po zakończeniu postępowania prowadzonego przez Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Krakowie – czytamy w piśmie.
Co istotne, dopiero uzyskanie kompletu dokumentów, a więc również pozwolenia na wycinkę, pozwoli ogłosić przetarg.