News LoveKraków.pl

Kraków słono płaci, bo brakuje mieszkań socjalnych. „Liczby są alarmujące”

fot. Krzysztof Kalinowski
W ostatnich latach gmina zapłaciła miliony złotych właścicielom mieszkań, w których żyją osoby z wyrokami eksmisji. Jednak sytuacja z roku na rok się poprawia.
Tylko w ubiegłym roku gmina musiała zapłacić blisko 830 tys. złotych właścicielom mieszkań, w których żyją osoby z wyrokami eksmisji. Choć ta kwota jest i tak mniejsza niż w poprzednich latach. W 2022 r. odszkodowania wyniosły nieco ponad milion złotych, natomiast rok wcześniej ponad 2,5 mln zł! I jak wskazują miejscy urzędnicy, nie była to rekordowa kwota. – We wcześniejszych latach były wyższe – nie kryją przedstawiciele krakowskiego magistratu.

Kiedy gmina musi płacić odszkodowanie? Oto przykładowa sytuacja: lokator wynajmuje mieszkanie od osoby prywatnej i zalega z czynszem, więc sąd orzeka wobec niego eksmisję. Ale w wyroku przyznaje mu prawo do lokalu socjalnego. Jeśli gmina nie jest w stanie go zapewnić, musi wypłacić właścicielowi mieszkania odszkodowanie.

– Obecnie na mieszkanie z zasobu gminy, tytułem realizacji wyroku eksmisyjnego z jednoczesnym uprawnieniem do zawarcia umowy najmu lokalu socjalnego, oczekują 92 gospodarstwa domowe – wylicza Emilia Król z biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa. I dodaje: – Tylko jedna rodzina ma eksmisję z prywatnego lokalu. Pozostałe wyroki to eksmisje z gminnych mieszkań, które nie przyczyniają się do zwiększania wysokości odszkodowań.

W 25 przypadkach są już wytypowane lokale socjalne, do których zostaną skierowani lokatorzy z wyrokiem eksmisji. – Trwa remont tych pustostanów – wylicza Król. Łącznie gmina ma w swoim zasobie ponad 1,5 tys. pustostanów.

Są też sytuacje, w których sąd nie przyznaje eksmitowanemu prawa do lokalu socjalnego. Wówczas gmina musi mu zapewnić pomieszczenie tymczasowe. Jeśli tego nie zrobi, również wypłaca pieniądze właścicielowi mieszkania. Podane na początku artykułu kwoty obejmują odszkodowania dla obydwu opisanych przez nas przypadków. Czyli zostały wypłacone zarówno za brak dostarczenia przez gminę lokali socjalnych, jak i pomieszczeń tymczasowych.

Urzędnicy podkreślają, że rokrocznie kwota uiszczanych odszkodowań maleje. Wynika to m.in. z faktu, iż gmina remontuje coraz więcej pustostanów.

Skala odszkodowań maleje

Jeśli chcemy ograniczyć skalę odszkodowań, to konieczne jest systematyczne inwestowanie w budowę nowych mieszkań przez samorząd, a także powstrzymanie sprzedaży lokali, które mamy już w zasobie gminy – komentuje Tomasz Leśniak, radny miejski Nowej Lewicy. W obecnej kadencji Rady Miasta Krakowa przewodniczy Komisji Mienia i Mieszkalnictwa.

Zwraca uwagę, że polityka ukierunkowana na sprzedaż mieszkań miejskich z bonifikatą lokatorom doprowadziła m.in. do tego, że stolica Małopolski ma dziś jeden z najmniejszych gminnych zasobów mieszkaniowych pośród miast wojewódzkich.

Radny potwierdza: w ostatnich dwóch latach skala odszkodowań zmalała i wynosi między 800 tys. a 1 mln zł rocznie. Ale ostrzega, że to nie jest stały trend. – W przypadku pogorszenia sytuacji ekonomicznej wzrośnie liczba lokatorów niezdolnych do opłacenia czynszu, a to pociągnie za sobą wzrost liczby eksmisji i odszkodowań – kwituje.

Poważny problem

Choć miasto odnotowało spadek wypłacanych odszkodowań, nadal zmaga się z poważnym problemem braku wystarczającej liczby lokali socjalnych – przekonuje z kolei Renata Kucharska z Prawa i Sprawiedliwości, członkini Komisji Mienia i Mieszkalnictwa w radzie miasta. Jej zdaniem liczba oczekujących na takie mieszkania (a także na lokale tymczasowe) jest alarmująca i pokazuje, że miasto nie nadąża z zaspokajaniem potrzeb mieszkańców.

– Remonty pustostanów postępują zbyt wolno, co prowadzi do długiego oczekiwania na przyznanie lokalu. Władze miasta powinny podjąć bardziej zdecydowane działania, aby rozwiązać ten problem. Bez radykalnych zmian, sytuacja nie poprawi się znacząco – komentuje w rozmowie z nami Kucharska.

Radna uważa, że widać w tym wszystkim brak długoterminowej strategii mieszkaniowej. Przypomnijmy, że obowiązująca polityka mieszkaniowa Krakowa pochodzi z 2012 roku. Jak przekonują radni, wymaga aktualizacji. W dokumencie z 2012 roku sprawę odszkodowań wymieniono wśród zagrożeń.

Miejscy urzędnicy obawiali się, że liczba osób objętych wyrokami eksmisyjnymi będzie z roku na rok rosła. I że tym samym wzrosną też liczba i kwota wypłacanych przez gminę odszkodowań. Dlatego miasto postawiło przed sobą jasny cel: „stopniowe ograniczanie, a w efekcie zlikwidowanie obciążenia gminy roszczeniami odszkodowawczymi z tytułu niewywiązania się z obowiązku dostarczenia lokalu socjalnego lub tymczasowego pomieszczenia”. Przekazane nam przez urząd najnowsze statystyki pokazują, że częściowo udało się go zrealizować, ale do pełnego sukcesu jeszcze bardzo daleka droga.

***

Przypomnijmy, że na mieszkania socjalne czekają nie tylko lokatorzy, którzy mają wyrok eksmisji. Mogą się o nie ubiegać krakowianie o niskich dochodach, których nie stać na mieszkanie na rynku prywatnym. Jeśli spełniają kryteria i mogą otrzymać lokal od gminy, umieszczane są na liście mieszkaniowej. – W takim przypadku średni czas oczekiwania na mieszkanie z miejskiego zasobu to 11,5 miesiąca. Obecnie na liście jest 308 oczekujących – wyliczają urzędnicy.