Malowali kredą przed siedzibą PiS, muszą stawić się na komisariacie

Zdjęcie przykładowe fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Przed krakowską siedzibą PiS na chodniku pojawiły się malunki związane z traktowaniem uchodźców na granicy z Białorusią. Interweniowała policja.

– Wracam właśnie z Retoryka, gdzie w Krakowie mieści się biuro PiS. Rodziny bez granic spotykają się tam codziennie między 16.30 a 17.30, żeby dzieci mogły namalować na chodniku trochę serc i czułości dla dzieciaków na granicy – napisała wczoraj na Fecebooku Magdalena Dropek, asystentka posła Macieja Gduli.

Jak relacjonowała, na miejscu zastała „dwie mamy, troje dzieci, sześciu policjantów i dwa radiowozy”. –  Dzieciom zarekwirowano kredę, mamy zostały wylegitymowane i dostały od razu wezwanie na poniedziałek, ponieważ "ktoś zgłosił". Po godzinie przyjechali technicy kryminalistyki. Tak, dobrze czytacie. Technicy kryminalistycy – informowała.

Zdjęcia z zabezpieczania śladów obiegły Internet, niektórzy zaczęli się zastanawiać czy to nie żart. Inni dopytywali, czy to była interwencja w sprawie rysunków dzieci. Zapytaliśmy o to krakowską policję.

Policja potwierdza, że wykonano oględziny

– Wczoraj po godzinie 16.00 patrol podjął interwencję wobec dorosłych osób, które naniosły malunki na chodniku przed budynkiem przy ul. Retoryka – potwierdza Anna Wolak-Gromala z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

– Na miejscu wykonano oględziny, zabezpieczono narzędzia wykroczenia. Dwie osoby otrzymały wezwanie do stawiennictwa w komisariacie w celu przesłuchania w sprawie wykroczenia z art.63a. czyli umieszczania napisów bez zgody zarządcy obiektu – informuje policjantka.

Interwencja poselska

Sprawą zajęła się również posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek, która twierdzi, że skala działań policji jest zaskakująca w stosunku do tego co się wydarzyło. – Kilka rysunków kredą, które zmyje pierwszy lepszy deszcz, tymczasem mury kamienic pomazane sprayem nie budzą takiego zainteresowania policjantów. Na pewno łatwiej jest spisać matkę dziecka rysującego kredą niż wandala – twierdzi.

– Domagamy się od komendanta wojewódzkiej policji w Krakowie informacji na temat podstawy prawnej dla przeprowadzanych działań, chcemy też wiedzieć, ile podobnych spraw związanych z koniecznością zarekwirowania dzieciom kredy krakowska policja przeprowadziła w ciągu ostatnich 12 miesięcy. A ponieważ każdy wobec prawa jest równy, a ja często rysuję kredą z moimi córkami to oddałam się także do dyspozycji policji w związku z możliwością naruszenia prawa przeze mnie i moje dzieci – podkreśla Gosek-Popiołek.

News will be here