Mnożą się wątpliwości wokół włamania do domu ojca Łukasza Gibały. Pytania bez odpowiedzi

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Z biura prasowego Łukasza Gibały nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze szczegółowe pytania dotyczące włamania do domu jego ojca. Radny sprawę próbował powiązać ze swoimi konkurentami politycznymi.

Łukasz Gibała o włamaniu do domu swojego ojca poinformował dwa dni po fakcie. W mediach społecznościowych napisał, że złodzieje nie byli zainteresowani kosztownościami, a skupili się na przeglądaniu szaf i szuflad z dokumentami.

Jak udało nam się dowiedzieć, policja otrzymała zawiadomienie o włamaniu. Anna Wolak-Gromala z krakowskiej policji odpowiedziała nam, że nie może podać szczegół zdarzenia, bo dotyczą prywatnej osoby. Bez odpowiedzi pozostały nasze pytania, o której godzinie w piątek zostali powiadomieni funkcjonariusze, czy w domu lub wokół niego był monitoring, czy zostało zabezpieczone nagranie, jakie rzeczy zostały skradzione, czy byli jacyś świadkowie zdarzenia, czy zostali oni przesłuchani przez policjantów oraz czy mają już jakąś hipotezę dotyczącą zdarzenia.

W niedzielę wieczorem szczegółowe pytania przesłaliśmy również do biura prasowego Łukasza Gibały. Poprosiliśmy o odpowiedzi do poniedziałku, do godziny 12. Kilka minut po tej godzinie dyrektorka biura prasowego poinformowała nas, że odpowiedzi otrzymamy do godziny. Po dwóch godzinach dalej nie otrzymaliśmy wyjaśnień.

Wysłaliśmy pytania, w jakiej porze dnia doszło do włamania, czy zostały ukradzione jakieś rzeczy, kiedy dokładnie została powiadomiona policja, czy dom posiada monitoring, czy policja zabezpieczyła nagranie, czy w nieruchomości był zainstalowany system alarmowy i czy on zadziałał.

PO: Powinien wytłumaczyć się z finansowych powiązań

Całe zdarzenie Łukasz Gibała próbował połączyć z tym, że Jacek Majchrowski oraz przedstawiciele Platformy Obywatelskiej w ostatnich tygodniach poruszali sprawę milionowych pożyczek pomiędzy spółkami kandydata na prezydenta a podmiotami zależnymi od jego ojca.

Przewodniczący krakowskiej Platformy Obywatelskiej Szczęsny Filipiak mówi nam, że jest „strasznie zawiedziony próbą łączenia sprawy pospolitego włamania z kampanią wyborczą”. – To nieładne zagranie nie tylko względem nas, ale również prezydenta Jacka Majchrowskiego. Niech zobaczy w mediach społecznościowych, kto nakręca spiralę hejtu i czy czasem nie przodują w tym jego ludzie – podkreśla.

Polityk dodaje, że mimo całego zamieszania związanego z włamaniem do domu ojca Łukasza Gibały, kandydat na prezydenta szczegółowo powinien wytłumaczyć się ze wszystkich finansowych powiązań. – Startując na prezydenta Krakowa powinien ujawnić, jak wyglądają finanse jego firmy i czy potrafi zarządzać pieniędzmi – zaznacza Szczęsny Filipiak.

Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego w mediach społecznościowych w ten sposób komentowała sytuację. – Nie mogę nie zauważyć, że przywoływanie w tym kontekście prezydenta Jacka Majchrowskiego jest oszczerstwem i dokładnym zaprzeczeniem tego o co apeluje radny Łukasz Gibała: o prowadzenie czystej i uczciwej kampanii wyborczej, opartej na merytorycznych argumentach. Nie jest „zajadłym atakiem” publicznie powtarzanie przez prezydenta mnożących się w przestrzeni publicznej pytań dotyczących finansów rodziny Gibałów. Ale może przedstawianie się przez Łukasza Gibałę w roli ofiary, której po ludzku będziemy współczuć, ma być sposobem, żeby zwolnić się z odpowiedzi na niewygodne pytania? – napisała.

AKTUALIZACJA, g. 14:18

Łukasz Gibała w przesłanym oświadczeniu: „Do włamania doszło w ostatni piątek w godzinach porannych. Z tego, co udało się do tej pory ustalić, ukradzione zostały wyłącznie dokumenty bezpośrednio powiązane z prowadzonymi przez mojego Ojca firmami. Podawanie informacji dotyczących zabezpieczeń w domu mojego Taty, o które Państwo proszą, byłoby z mojej strony skrajnie nieodpowiedzialne ze względów bezpieczeństwa. W sprawie włamania najlepiej kontaktować się bezpośrednio z Policją, jako że to Policja najlepiej wie, jakie informacje może podać bez szkody dla toczącego się śledztwa”.