Moda po „krakosku”. Nasze miasto stanie się polskim Mediolanem?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

„Kraków to po Warszawie drugie najważniejsze centrum mody w Polsce”. Niegdyś to Sukiennice pełniły rolę pierwszego showroomu, a królewski dwór, szlachta i mieszczanie przywiązywali ogromną wagę do stroju. Współcześnie z Krakowa wywodzi się wiele znanych marek, a ubrania jednej z nich nosi nawet piosenkarka Rihanna.

Nie tylko Łódź i Warszawa, ale również i Kraków. Czy możemy mówić, że nasze miasto jest centrum mody? Takie pytanie postawili radni komisji kultury ekspertowi mody Rafałowi Stanowskiemu, który przez wiele lat był związany ze Szkołą Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie. Obecnie pracuje dla magazynu Lounge i jest współzałożycielem Fundacji Liberty Art.

– Często mówi się o Krakowie jako stolicy kultury, sztuki i mieście nowych technologii. Rzadko mówi się o Krakowie w kontekście mody. A to strata dla miasta – powiedział Rafał Stanowski.

Branża modowa w Krakowie potrzeb ma sporo. Na liście znajduje się wsparcie w pozyskiwaniu lokali miejskich dla projektantów i rzemieślników, wsparcie finansowe w postaci stypendiów, promocja Krakowa jako miasta związanego z modą, gdzie można zrobić oryginalne zakupy, i postrzeganie mody jako części krakowskiej kultury.

Tak było…

W XX wieku w Krakowie nastąpił rozwój przemysłu odzieżowego, a rzemieślnicze tradycje kontynuowali krawcy i krawcowe. Po 1989 roku krakowskie firmy odzieżowe zaczęły przeżywać intensywny rozwój.

– Chociaż Łódź ma tradycje związane z ubiorem sięgające XIX wieku, kiedy to pełną parą działały fabryki odzieżowe, to w Krakowie sięgają one dużo głębiej. Sukiennice były ośrodkiem handlu suknem. To był jeden z pierwszych showroomów, w którym handlowano rozmaitymi elementami związanymi z modą. I to na skalę ogólnopolską. Dwór królewski, mieszczaństwo i arystokracja mają piękne tradycje związane ze sposobem ubierania się – podkreślił Stanowski.

… a tak jest

Z przeszłości przejdźmy do współczesności. Z Krakowem jest związanych wiele firm zajmujących się modą.  Stanowski wymienia m.in. Vistulę, Wólczankę, Bytom, Medicine czy sztandarowe marki największego polskiego koncernu LPP – Mohito i House.

Na ekskluzywne zakupy w Krakowie można się wybrać do Pasażu 13 przy Rynku Głównym, w którym działa m.in. Vitkac oferujący luksusowe produkty światowych marek.

Stanowski zwraca uwagę, że z Krakowa pochodzi kilkanaście marek odnoszących sukcesy, a w samym mieście działa kilkadziesiąt marek kreatywnych.

Modowe pole do popisu daje Akademia Sztuk Pięknych i Szkoła Artystycznego Projektowania Ubioru. Co roku w Krakowie jest organizowany Cracow Fashion Week, podczas którego prezentowane są kolekcje projektantów z całego świata.

Z Krakowa na podbój świata

W kontekście Krakowa i podboju świata mody trzeba wspomnieć o marce MISBHV założonej przez absolwentkę prawa Natalię Maczek. Zaczynała od szycia t-shirtów dla swoich znajomych, po czym w 2014 roku przeniosła siedzibę z Krakowa  do Warszawy. Jej firma stała się jedną z najbardziej znanych streetwearowych marek na świecie. Ubrania wspomnianej marki noszą m.in. Rihanna, Bella Hadid, Gigi Hadid, The Weeknd. Marka regularnie pojawia się na paryskim, nowojorskim czy londyńskim tygodniu mody.

Jedną z najważniejszych projektantek działających obecnie w Krakowie jest również Pat Guzik, która zwyciężyła konkurs dla projektantów mody zrównoważonej Redress Design Award. Jej marka została również nagrodzona m.in. w konkursie The Eluxe Awards w 2017 roku.

Pat Guzik Warto produkuje ubrania w Polsce przy współpracy z lokalnymi producentami, małymi szwalniami i ponownie aktywizowanymi zawodowo krawcowymi. Kroje ubrań są zaprojektowane w taki sposób, by maksymalnie wykorzystać tkaninę i wyeliminować ścinki odzieżowe podczas produkcji.

– Na polu polskiej mody dzieje się wiele, a Kraków jest po Warszawie – bo stolica jest trudna w tej materii do prześcignięcia - drugim najważniejszym w Polsce miejscem na mapie polskiej mody – ocenił Rafał Stanowski.

Emotional clothing

W Krakowie w ostatnim czasie powstała również kolekcja ubrań Emotional Clothing. Jego autorką jest projektantka Iga Węglińska, absolwentka SAPU i krakowskiej ASP.

Zaprojektowane przez nią ubrania zmieniają kolor lub migają pod wpływem emocji. Dzięki temu można rozpoznać, czy osoba nosząca ubranie jest niespokojna, czy zestresowana. Projekt powstał w ramach rozprawy doktorskiej na krakowskiej ASP.

– Zależało mi na tym, aby ubranie dało nam dodatkową warstwę, nie tylko wizualną, ale taką, która mierzy zmiany zachodzące w ludzkim ciele. Moim zadaniem było zbadanie próbek i materiałów, które potrafią reagować na dany bodziec, w tym przypadku emocje – wyjaśnia Iga Węglińska. – Mój projekt powstał w Krakowie, w kolaboracji z Uniwersytetem Jagiellońskim i Politechniką Krakowską.

Obecnie Węglińska mieszka w Poznaniu, wykłada w Warszawie i Szczecinie. Dlaczego nie Kraków?

– W kontekście krakowskiej edukacji mody, Kraków ma najstarszy wydział projektowy w Polsce, słynie z wzornictwa i lubi mówić o tym, że jest miastem artystycznym. Mam jednak wrażenie, że miasto nie opiekuje się osobami takimi jak ja, ponieważ jest duży problem z miejskimi pracowniami. Nie zarabiam na tych projektach, to rzeczy niekomercyjne, czysto artystyczne. Warto wziąć pod uwagę fakt, że artystami trzeba się opiekować. Wykładam w innych miastach, bo w Krakowie tej edukacji wyższej w zakresie projektowania ubioru nie ma – zwróciła uwagę gościni posiedzenia komisji kultury.

„Pracownie nie tylko dla malarzy”

Katarzyna Olesiak, dyrektorka wydziału kultury podkreśla, że miasto na modę i design przeznacza każdego roku kilkaset tysięcy złotych.

– Pracownie twórcze nie są przyznawane wyłącznie malarzom, ale również artystom i twórcom, m.in. szopkarzom. Jako miasto wspieramy sektor kreatywny i ta branża funkcjonuje dzięki pieniądzom podatników – powiedziała Olesiak.

Przewodnicząca komisji kultury Małgorzata Jantos zaznaczała, że trzeba robić wszystko, aby modowe firmy nie uciekały z Krakowa.

– Będziemy się sprawie pracowni przyglądać. Jeśli obecnie Warszawa jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o modę, to Kraków w przyszłości mógłby stać się modowym centrum. Bo jeśli ktoś chce zobaczyć trendy w modzie, to nie jedzie do Rzymu, stolicy Włoch, tylko właśnie do Mediolanu. Dobrze by się stało, gdyby nasze miasto stało się takim polskim Mediolanem, a wielcy kreatorzy mody przyjeżdżali właśnie do nas – przyznała radna Małgorzata Jantos.

– W Krakowie działa wiele kreatywnych osób traktujących modę jak coś więcej niż produkcję odzieży. To nie tylko produkcja rzeczy, którymi się okrywamy, a pewna forma ekspresji artystycznej połączona z nowymi technologiami. Działamy i pracujemy na dobry wizerunek miasta, bo moda to jeden z najważniejszych sposobów komunikacji na świecie – podsumował Rafał Stanowski.