Na krakowskim "Gródku"

Krakowski "Gródek" był świadkiem wielu wydarzeń. fot. Marek Marszałek/LoveKraków.pl

W XIV wieku w tym miejscu znajdował się dwór wójta krakowskiego Alberta, a następnie siedziba Starostwa Grodzkiego. W czasie oblężenia Krakowa w 1655 roku przez Szwedów, jeden z głównych ataków wroga uderzył właśnie tutaj. Gmach do dzisiaj zwraca uwagę przede wszystkim swoją architekturą. Mowa o budynku, którego popularna nazwa to klasztor Na Gródku.

Klasztor znajduje się nieopodal krakowskich Plant, pomiędzy ulicą Sienną a Mikołajską. O tym, że niegdyś był to obiekt o funkcji obronnej, świadczy klika strzelnic w cokole. Klasztor w XIX wieku łączył się z przylegającymi do niego po obu stronach basztami, a u jego podnóża znajdowała się fosa. Fasada widoczna od strony Plant przepołowiona jest prostokątnym ryzalitem, który uważa się za średniowieczną basztę. Przed wybuchem II wojny światowej, w 1937 roku zdjęto tynki, pod którymi znajdował się kamienny łuk zachowany niemalże w całości. Tylko klika kluczowych kamieni usunięto ze względu na wykonanie w tym miejscu klasztornej kuchni. Wyższa część ryzalitu pochodzi z XVII wieku, natomiast mury niższej części wykonano z łamanego wapienia. Dolną część bramy odsłonięto w 1946 roku. Konserwacja fasad w latach 1975-1976 odsłoniła kamienne mury zlokalizowane w dolnej części budynku.

Dwór wójta krakowskiego, zamek obronny i… klasztor

Na początku XIV wieku w tym miejscu znajdował się dwór krakowskiego wójta Alberta. Warto przypomnieć, że w 1211 roku to właśnie on stanął na czele buntu niemieckiej części mieszczaństwa sprzeciwiającej się panowaniu w Małopolsce Władysława Łokietka. Kiedy już stłumiono bunt, Łokietek zburzył dwór Alberta, a na jego miejscu powstał obronny zameczek. Nazywano go Gródkiem. Następnie miejsce to stało się siedzibą Starostwa Grodzkiego. W XV wieku znalazł się w posiadaniu rodziny Tarnowskich. W 1457 roku niewielki zamek spłonął i wzniesiona została nowa rezydencja. W XVII wieku Anna z Branickich Lubomirska kupuje „Gródek” i przeznacza go dla Sióstr Dominikanek. Kościół przyklasztorny pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Śnieżnej według tradycji był votum dziękczynnym za zwycięstwo Stanisława Lubomirskiego (syna Anny) pod Chocimiem. Poświęcono go 8 października 1634 roku. Życie zakonne w klasztorze rozpoczęło się w uroczystość św. Michała Archanioła 29 września 1621 roku. Początkowo było ich jedynie pięć. W kolejnych latach ich liczba wzrastała, a częste ataki wrogów zmuszały je do opuszczania klasztoru.

Atak Szwedów

Ważne wydarzenia rozegrały się w 1655 roku. Jeden z głównych ataków wroga, czyli Szwedów, uderzył w bramę Mikołajską i klasztor. Studenci Uniwersytetu bronili klasztoru i zapobiegli rozszerzeniu się pożaru. Według legendy klasztornej, podczas oblężenia, wśród dymu ukazała się Matka Boska, która osłoniła swym płaszczem klasztor. Szwedzi przerażeni tym widokiem wstrzymali atak. Na pamiątkę tego zdarzenia na fasadzie od strony Plant namalowano wizerunek Matki Boskiej zwanej Szwedzką. W XVIII wieku, a konkretnie w 1768 roku, po zdobyciu miasta przez Moskali, klasztor zrabowano i spalono. 16 lipca przeorysza Krystyna Dembińska i siostra Katarzyna Szwandrówna zostały zamordowane. Aby przetrwać, siostry prowadziły szkołę dla dziewcząt.

Trudne czasy II wojny światowej

W czasach okupacji niemieckiej klasztor udzielał schronienia osobom narodowości żydowskiej. II wojna światowa przyniosła również wiele innych dramatycznych wydarzeń. Siostry  z klasztoru „Na Gródku” wysiedlono w 1944 roku do pobliskiego klasztoru Sióstr Klarysek w Krakowie.  Do 1946 roku klasztor zajęli ukraińscy jeńcy, a następnie Szpital Ujazdowski z Warszawy.