Napięta atmosfera na posiedzeniu komisji w sprawie spółki Kraków 5020. Kto kogo lekceważy?

Posiedzenie komisji fot. Jakub Drath

We wtorek zebrała się specjalna komisja rady miasta, która zajmuje się kwestią spółki Kraków 5020. Radni nie uzyskali żadnych informacji, a część spotkania upłynęła w napiętej atmosferze.

Było to drugie merytoryczne posiedzenie komisji do spraw zbadania wydatków miasta i spółki Kraków 5020 w zakresie działalności spółki i prezydenta. Poprzednie zakończyło się bez konkretów, ponieważ członkowie rady nadzorczej spółki nie pojawili się w urzędzie. Pisaliśmy o tym więcej tutaj:

Spór o podpis

Tym razem przedstawiciele rady nadzorczej byli obecni, ale nie oznacza to, że radni czegokolwiek się dowiedzieli. Przewodniczący rady nadzorczej spółki Kraków 5020 Marcin Mikos rozpoczął od podkreślenia, że poprzednie zaproszenie na posiedzenie komisji nie miało mocy prawnej, ponieważ brakowało wymaganego podpisu. Oczekiwał od radnych wycofania się ze słów, w których zarzucali członkom rady nadzorczej lekceważenie. W jego ocenie o lekceważeniu można mówić tylko w przypadku osób formułujących poprzednie zaproszenie.

– Jeśli mieli państwo jakiekolwiek uwagi, mogli je państwo zgłosić i od razu wyjaśnić wątpliwości – odpowiadał przewodniczący komisji, radny Łukasz Maślona. – Trzymajmy się faktów. Na ile dni wcześniej członkowie rady nadzorczej mieli wiedzę o zaproszeniu na posiedzenie komisji? – pytał radny Michał Starobrat. – Nie mamy tu w ogóle do czynienia z zaproszeniem – ripostował przewodniczący Marcin Mikos.

Oświadczenie przewodniczącego

Kiedy radni chcieli przejść od kwestii formalnych do części merytorycznej, przewodniczący rady nadzorczej odczytał oświadczenie, w którym podkreślił, że wszelkie działania rady nadzorczej są ściśle regulowane przez przepisy i że rada może udzielić komisji wyjaśnień tylko na formalnie zwołanym posiedzeniu rady nadzorczej i tylko w określonym zakresie. – W przypadku wyrażenia przez komisję zgody na udział w posiedzeniu rady nadzorczej Kraków 5020 deklaruję wolę jego zorganizowania – zapowiedział.

Powiedział też, że poza wspomnianym posiedzeniem rada nadzorcza będzie udzielać informacji jedynie na zapytania złożone w formie pisemnej.

– Daje nam pan pismo, w którym pisze, że przyszedł, ale po nic. Myślę, że to właśnie jest lekceważenie – skomentował radny Michał Drewnicki. Zawnioskował przy tym o wszystkie protokoły z dotychczasowych posiedzeń rady nadzorczej.

Michał Marszałek, członek rady nadzorczej Kraków 5020 i równocześnie dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego UMK przekonywał, że takie oświadczenie przewodniczącego nie jest wynikiem złej woli, a koniecznością przestrzegania przepisów. Podkreślał, że nawet gdyby członkowie rady udzielali jakichś informacji podczas posiedzenia komisji, byłyby to opinie poszczególnych członków, a nie stanowisko rady nadzorczej. – Nie widzę żadnego problemu, żeby takie posiedzenie rady nadzorczej, specjalnie na potrzeby spotkania z państwem, zostało zorganizowane – łagodził.

Radni zapowiedzieli chęć skorzystania z takiej możliwości.

 

News will be here