– Świat się nie zawali, ale gdyby była modernizacja targowiska, gdyby zrobili nowe zadaszenie, to by było dobrze – przekonują nas kupcy ze Starego Kleparza.
Jak informowaliśmy ostatnio na naszych łamach, plany modernizacji Starego Kleparza muszą zostać póki co schowane do szuflady. Jan Machowski z Zarządu Inwestycji Miejskich wyjaśniał nam, że przetarg na to zadanie został unieważniony jesienią ubiegłego roku: „z uwagi na fakt, że oferty przekraczały środki zabezpieczone w budżecie i wieloletnich dokumentach finansowych miasta”.Co na to kupcy z kultowego targowiska? – Świat się nie zawali, ale gdyby była modernizacja, te dachy żeby zmienili, to by było dobrze – podkreśla kobieta, która od 30 lat handluje na Starym Kleparzu. Sprzedaje m.in. jabłka, które dostarczają sadownicy. – Stary Kleparz to jest wizytówka Krakowa – dopowiada jej partner. – Obecne dachy? No widzi pan, jak to wygląda. Kapie na głowę. Poza tym nie wyglądają zbyt estetycznie – podkreśla nasza rozmówczyni.
– Miasto nie ma pieniędzy na modernizację targowiska. To zła informacja? – pytamy panią Danutę, która na Starym Kleparzu handluje blisko 30 lat. – Czy ja wiem? Zła może nie jest, bo handel byłby mniejszy. Modernizacja troszkę by potrwała – przekonuje kobieta. Zauważamy, że prace miały być prowadzone etapami, by kupcy mogli sprzedawać swoje produkty. – No tak, tylko część na pewno nie dałaby rady, zadaszenie nad całym Starym Kleparzem to nie jest taka prosta sprawa. To byłby dla nas spadek obrotów – dodaje kobieta. Zauważa jednocześnie, że nowe zadaszenie by się przydało. – Od początku powinno być takie zrobione, nad całością. Nawet nie chodzi o estetykę, i tak jest lepiej niż było, ale są przecieki, innym razem słońce bije, ta pleksa się nagrzewa – podkreśla pani Danuta. I dodaje: – Stary Kleparz i tak bardzo się zmienił na przestrzeni lat. Najpierw stawiali budki, na początku w ogóle ich nie było. Później robili zadaszenia. Mamy przestronną toaeletę.
Indywidualne koszty
W spółce kupieckiej „Stary Kleparz” twierdzą, że kupcy „ponosili indywidualne nakłady finansowe, dotyczące utrzymania i modernizacji placu targowego”. I przypominają, że w latach 1992-1994 wybudowano pawilony i stanowiska handlowe: wraz z przyłączami, zagospodarowano również teren wokół. Prezes „Starego Kleparza” Jan Wiesław Nalepa uzupełnia, że w 2020 roku spółka przebudowała podziemny szalet miejski. – Powstał nowoczesny budynek o funkcji administracyjno-handlowej oraz socjalno-sanitarnej – wylicza prezes. Koszt? 4 mln zł. – Zaangażowane zostały środki własne oraz pozyskaliśmy pożyczkę z Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego – przekonuje Nalepa.
Dodaje, że drugim etapem „niezbędnego zagospodarowania targowiska” ma być budowa nowoczesnego, wpisanego w krajobraz „zespołu urbanistycznego Kleparz” zadaszenia. Zgodnie z planem będzie się składało z „powtarzalnych segmentów o kształcie zbliżonym do parasola”, posadowionych na stalowych słupach. – Powłoka zadaszenia to napinana membrana, rozpięta pomiędzy konstrukcją nośną, przepuszczającą światło – dodaje prezes. I podkreśla: – Spółka uzgodniła wszelkie ustalenia oraz projekt, a następnie sfinansowała ze swoich środków sporządzenie odpowiedniej dokumentacji projektowej, którą nieodpłatnie przekazała do Zarządu Inwestycji Miejskich: w celu realizacji zadania. Koszt po stronie naszej spółki sięgnął około pół miliona zł.
Jak już jednak wspomnieliśmy, miasto nie ma na realizację inwestycji pieniędzy.