Nie żyje Jerzy Stuhr. Przez 12 lat był rektorem krakowskiej uczelni

Jerzy Sthur fot. LoveKraków.pl

W wieku 77 lat zmarł Jerzy Stuhr. Informację o śmierci swojego ojca przekazał syn Maciej Stuhr.

Pierwszy o śmierci aktora poinformował portal Onet Kultura.

– Krakowska scena teatralna już nigdy nie będzie taka sama. Odszedł od nas Jerzy Stuhr. Wybitny aktor, reżyser, wykładowca i przyjaciel Krakowa. Zawsze był wierny swoim zasadom. Teatr był jego misją wobec społeczeństwa i sztuki. Misję swoją wykonał – napisał w mediach społecznościowych prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.

Jerzy Stuhr urodził się z Krakowie. Przez lata był uznawany za jednego z najwybitniejszych i najpopularniejszych polskich aktorów. Od 1990 do 1996 roku był rektorem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Tę samą funkcję pełnił też w latach 2002-2008.

Na Uniwersytecie Jagiellońskim ukończył polonistykę oraz wydział aktorski na PWST. Podczas studiów udzielał się aktorsko w kole naukowym studentów oraz pracował jako wodzirej w Estradzie Krakowskiej. W 1994 uzyskał tytuł profesora sztuk teatralnych, a w 2007 roku odebrał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Zawodowo związał się ze Starym Teatrem w Krakowie. Na deskach teatru zadebiutował w roli Belzebuba w „Dziadach”, a następnie zagrał m.in. Wysockiego w „Nocy listopadowej”, Piotra Wierchowieńskiego w „Biesach” i Jaszę w „Wiśniowym sadzie”.

W 1976 zagrał swoją pierwszą główną rolę filmową Antoniego Gralaka, w filmie Krzysztofa Kieślowskiego „Spokój”. Szeroką rozpoznawalność w Polsce zapewniła mu rola Maksa Paradysa w filmie Juliusza Machulskiego „Seksmisja”.

W 2020 roku aktor trafił do Szpitala Uniwersyteckiego. Stuhr w nocy z 12 na 13 lipca został przewieziony do placówki z podejrzeniem udaru mózgu. Lekarze określali jego stan jako poważny.

Kilka dni później głos zabrał syn aktora Maciej Stuhr. Podkreślił, że „w przypadku udaru mózgu absolutnie kluczowe są pierwsze godziny”. – Jeśli niepokoi was stan kogoś w waszym otoczeniu, jeśli utrudniony jest kontakt, człowiek nagle inaczej reaguje, nie potrafi wyciągnąć ręki, wskazać czegoś palcem, dotknąć sobie czubka nosa – nie zastanawiacie się, wzywajcie karetkę. Nie dzwońcie po wujka Mietka, który jest lekarzem, nie wieźcie autem pacjenta do szpitala- dzwońcie na 112. To najlepszy rodzaj pomocy, który taki człowiek może otrzymać! Jeszcze raz dziękujemy, także za wszystkie ciepłe słowa, które do nas nieustannie napływały! Serdecznie pozdrawiamy! Komisarz Ryba wraca do akcji! – napisał aktor.