28 listopada warszawska formacja Niechęć odwiedziła Magazyn Kultury przy położonym na Kazimierzu lokalu Kolanko no 6. Jazzowa grupa zaprezentowała zarówno materiał z debiutanckiej płyty, jak i utwory z nadchodzącego wydawnictwa.
Kraków został drugim po Wrocławiu przystankiem Niechęci podczas jesiennej trasy koncertowej, której celem jest promocja winylowego wydania „Śmierci w miękkim futerku” oraz zapowiedź drugiego albumu pt. „Dziewczyny tego nie chwycą". Warszawiacy rozpoczęli koncert od „After you” - bardzo soczystego i mrocznego utworu przepełnionego nienachlanymi inspiracjami free jazzem i estetyką rodem z filmów noir. Swoista „filmowość” zdaje się być zresztą jedną z najważniejszych cech twórczości Niechęci. Kolejne wykonane utwory pochodziły z nadchodzącego longplaya – w ucho wpadł mi zwłaszcza transowy „Srebrny strzał”.
Innym szczególnie wartym uwagi kawałkiem była – jak określił to Rafał Blaszczak - „ballada, która jeszcze nie doczekała się tytułu”, o wyraźnie nowofalowym charakterze. Druga połowa koncertu poświęcona była starszej twórczości: krakowska publiczność usłyszała m.in. „Drugi turnus w Pucku” oraz „Fecaliano”. Przebojowy „Taksówkarz” miał być ostatnim utworem podczas koncertu, publice długimi brawami udało się jednak wywołać Niechęć na scenę jeszcze raz.
Koncert w Magazynie Kultury doskonale tłumaczy entuzjastyczne recenzje twórczości Niechęci w polskich i zagranicznych mediach. Formacja swoją muzyką wychodzi z jazzowej niszy i wprowadza ją w świat eklektycznej alternatywy: gdyby nie saksofon, to czasem w ogóle można by zapomnieć, że ma się do czynienia z jazzem. W brzmieniu Niechęci słychać echa post punku (zwłaszcza w basie Stefana Nowakowskiego), syntezatorowy chłód, trip hopową mechaniczność i iście rockową ekspresję, która szczególnie objawia się w grze perkusisty, Michała Kaczorka.
Taka niejednoznaczność pozwala czerpać przyjemność ze słuchania Niechęci również tym, którzy na co dzień od jazzu stronią. Wielbiciele darkjazzu spod znaku Bohren & der Club of Gore czy The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble szczególnie powinni docenić polski kwintet, choć jego twórczość jest znacznie bardziej żywiołowa. Premierowy materiał zagrany w Krakowie zapowiada świetlaną przyszłość: jestem przekonany, że album „Dziewczyny tego nie chwycą” w niczym nie będzie ustępować „Śmierci w miękkim futerku”, a może nawet przebije ją artystyczną dojrzałością i bogactwem inspiracji.
Dzięki takim koncertom Magazyn Kultury może się stać (i staje się!) ważnym kulturalnym ośrodkiem Krakowa, choć oczywiście mowa tu o kulturze dosyć niszowej. Kameralna sala, blask świec, brak jakichkolwiek zbędnych dodatków – w takim otoczeniu intensywna muzyka Niechęci brzmiała doskonale. Magazynowi i Krakowowi w ogóle pozostaje życzyć więcej takich koncertów!
Rafał Sowiński
fot. facebook Niechęć/facebook.com/niechec