Okazuje się, że w niektórych miastach ludziom nie podoba się, jak działa ich straż miejska. To akurat nie jest dziwne. Służby porządkowe rzadko są chwalone. Ale tutaj chodzi tu o… liczbę blokad montowanych na koła samochodów, których kierowcy ignorują przepisy. Dodajmy, zbyt małą ich liczbę.
Społeczność „Pieszy Wrocław” opublikowała na Facebooku zestawienie założonych przez tamtejszą straż miejską blokad w tygodniu między 16 a 22 listopada tego roku.
– 57 dni – tyle trzeba było czekać, aby wrocławska SM użyła tego środka do dyscyplinowania niesfornych kierowców – czytamy na stronie.
Ostatecznie w przywołanym wcześniej tygodniu jedynie 29 kierowców musiało czekać, aż mundurowi przyjadą na miejsce i zdemontują żółty mechanizm z koła. Pojawił się też przykład z Katowic. Tam tego typu środek dyscyplinujący został zastosowany jedynie pięciokrotnie. „Pieszy Wrocław” dla przykładu podał też Szczecin. Tam blokady poszły w ruch ponad 140 razy.
Wrocławscy strażnicy preferowali w tym okresie wezwanie lawety. Zrobili to 55-krotnie. Ich koledzy ze Szczecina w 14 przypadkach wezwali specjalistyczny wóz, a katowiczanie jedynie cztery razy zdecydowali się na odholowanie samochodu, który pozostawiony w niedozwolonym miejscu zagrażał bezpieczeństwu lub tamował ruch.
Taka polityka?
Jak tłumaczy Klaudia Szczygieł z katowickiej straży miejskiej, w ciągu całego roku zostało założonych 410 blokad. Strażniczka dodaje jednak, że przywołane przez nas liczby wynikają z polityki straży miejskiej.
– Zamiast blokad, dajemy wezwania, bo problem wcale nie zniknął – mówi. – Odchodzimy jednak od unieruchamiania samochodów na kilkadziesiąt minut. Ale w sytuacji, gdy auto jest pozostawione w jakimś newralgicznym miejscu, blokady są stosowane – wyjaśnia Klaudia Szczygieł.
Waldemar Forysiak z wrocławskiej straży miejskiej, tłumaczy, że „wykroczenia drogowe to tylko jeden z wielu aspektów, którymi zajmuje się straż miejska”. Jednak w każdym mieście strażnicy zajmują się różnymi zadaniami.
– To, że w jakimś okresie nie były zakładane blokady nie znaczy, że strażnicy nie podejmowali działań związanych z wykroczeniami drogowymi – przekonuje.
– Zakładanie blokad to tylko jeden z elementów stosowanych do egzekwowania przepisów drogowych wobec kierowców je naruszających. Stosujemy także lawety, kontrole bezpośrednie z nakładaniem mandatów itd. – stwierdza Forysiak. Rzecznik wrocławskiej SM dodaje również, że strażnicy miejscy zostali oddelegowani do zadań związanych z epidemią, np. mierzeniem temperatury w urzędach miejskich.
Z blokadami problemów nie mają za to krakowscy strażnicy. W porównywanym tygodniu założyli ich 248. Najwięcej 17 listopada – bo aż 53. Natomiast 12 samochodów zostało odholowanych (część została usunięta przez właścicieli pod groźbą odholowania).
Z raportu krakowskiej straży miejskiej za rok 2019 wynika, że średnio mundurowi zakładali 30 blokad dziennie, w 2018 roku liczba ta była o 10 większa.