Nowe zasady koszenia trawy. Będzie rzadziej i wyżej

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Zmiany w klimacie wpływają na wszystko, również taką prostą rzecz, jak koszenie trawy. Zarząd Zieleni Miejskiej poinformował o zmianach w pielęgnacji zieleni, które będą obowiązywać w tym sezonie.

Jedną z ważniejszych decyzji jest ta o wstrzymaniu się z koszeniem trawy w przypadku wystąpienia suszy. Urzędnicy tłumaczą, że to decyzja radykalna i jednocześnie czasowa.

– Trawa niekoszona wzmaga swoją bujność chwilowo, a długotrwałe zaniechanie i ścinanie trawy wysokiej doprowadza do jej nadmiernego rozrastania się i drewnienia u podstawy, co po ścięciu daje efekt nieestetycznego rżyska – informuje ZZM.

Odpowiednia częstotliwość koszenia wzmacnia system korzeniowy. Dodatkowo utrzymywanie niskiej trawy, umożliwia dostęp powietrza i wody do korzeni.

ZZM uważa również, że koszenie trawników w mieście związane jest z bezpieczeństwem – takimi miejscami są pasy drogowe i torowiska. Inaczej należy podchodzić również do miejsc rekreacji i ogrodów miejskich.

Nowe zasady

Teraz jednak nie wcześniej ustalony harmonogram będzie decydował o tym, czy trawa będzie koszona czy też nie. Zarząd podał, że terminy będą ściśle uzależnione od warunków pogodowych. Trawa będzie też koszona wyżej, co jest podyktowane tym, żeby nie przesuszać murawy.

Raz na miesiąc koszone będą pobocza dróg, chodników i ścieżek rowerowych, aby została zachowana widoczność. Kosiarki co cztery tygodnie pojawiają się również na torowiskach, rondach, placach zabaw, boiskach czy polanach i w parkach.

Taka częstotliwość zostanie również wprowadzona na osiedlowych trawnikach od strony wejść do klatek, pas trawy wokół elewacji budynku (3–5 m).

Trzy razy w sezonie skracana będzie trawa w miejscach zadrzewionych, w pasie pomiędzy jezdniami, na skarpach, w mniej uczęszczanych parkach czy terenach osiedlowych (wcześniej niewymienionych). Raz w roku, jesienią, koszone będą łąki kwietne.

Dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf uważa, że propozycja ZZM to kompromis. – Na razie jest więcej zwolenników koszenia trawy niż całkowitego zaprzestania. Rezygnacja z koszenia nie ma takiego poparcia, stąd właśnie taka jest nasza propozycja na ten sezon – podkreśla urzędnik.

Według słów dyrektora do ZZM zgłosiło się blisko 100 osób z prośbą o skoczenie trawy i nieco ponad 20 o pozostawienie roślinności takiej, jaka jest. – Widzimy, że poparcie jest na średnim poziomie, dlatego chcemy stopniowo to wprowadzać – dodaje Kempf.