Mieszkańcy os. Na Stoku niestety nie mogą zaliczyć tej nocy do najspokojniejszych. A to za sprawą młodego mężczyzny, który znalazł nieszablonowy sposób na zabicie czasu – odpalał petardy o 1 nad ranem.
Jak mówi Edyta Ćwiklik z krakowskiej straży miejskiej, funkcjonariusze otrzymali kilka zgłoszeń dotyczących zakłócania ciszy nocnej w okolicy ul. Petöfiego.
– Wysłany na miejsce patrol w pierwszej chwili nie zauważył niczego niepokojącego. Dopiero po krótkiej obserwacji strażnicy dostrzegli ukrywającego się w zaroślach mężczyznę. Przyczajony, sądząc, że nikt go nie widzi, wyszedł z ukrycia a następnie wbiegł na teren, gdzie znajdowały się stare meble i przepchał je na jezdnię – relacjonuje.
Mężczyzna odpalił kilka petard, wrzucił je do środka mebli i jak gdyby nigdy nic, oglądał ich eksplozję.
– Dopiero widok funkcjonariuszy spłoszył sprawcę. Zaczął uciekać, ale przebiegnięciu kilkunastu metrów został ujęty. Był nietrzeźwy, a związku z tym resztę nocy spędził w Miejskim Centrum Profilaktyki Uzależnień – dodaje Edyta Ćwiklik.