Do schroniska zadzwoniła Pani: w głosie strach, szloch – „jakiś ogromny stwór czai się w łazience i nikt, ale to nikt, nie chce udzielić jej pomocy” – czytamy na stronie Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Kierowca schroniska postanowił niezwłocznie udać się na miejsce i zbadać sytuację. – Wszedł do łazienki, uzbrojony w słoik, który dostał od niewiasty i pochwycił bestię własnymi rękoma – opisuje KTOZ.
Okazało się, że rzekomy stwór to pospolity pająk kątnik, który tak oto trafił do schroniska dla bezdomnych zwierząt.
– Ostatecznie pająk został wypuszczony na terenie schroniska – wrócił na wolność, teraz będzie bronił nas przed insektami wraz z innymi pająkami, zamieszkującymi nasze progi – posumował KTOZ.