Wody Polskie podkreślają, że nie wykluczają żadnego z wariantów rozbudowy autostrady A4. Dla przeciwników poprowadzenia drogi w nowym śladzie to dowód na manipulację ze strony GDDKiA. Dyrekcja tłumaczy sprawę zupełnie inaczej.
Na początku lutego zakończyła się seria spotkań z mieszkańcami w sprawie poszerzenia autostrady A4. Projektanci przedstawili trzy warianty, z których wszystkie wiążą się z budową nowego mostu na Wiśle i poprowadzeniem odcinka autostrady nieco dalej na zachód. Dotychczasowy odcinek A4 między węzłami Tyniec i Bielany nie zostałby zlikwidowany, ale służyłby dla ruchu lokalnego, umożliwiając przejazd na drugą stronę Wisły między ulicami Tyniecką i Mirowską. Warianty różnią się dokładnym przebiegiem i sposobem połączenia z dotychczasowym odcinkiem, ale wszystkie z nich zakładają budowę nowego odcinka A4 po stronie Liszek i Tyńca.
Takie plany wzbudziły sprzeciw wśród mieszkańców. Wskazywali oni, że budowa fragmentu drogi w nowym miejscu wiąże się m.in. z wyburzeniami, zniszczeniem cennej przyrody, zaburzeniem krajobrazu (w tym widoku na klasztor w Tyńcu), „zamknięciem” części zabudowań pomiędzy starym i nowym przebiegiem, a także hałasem, dodatkowym zanieczyszczeniem powietrza czy stworzeniem układu składającego się łącznie z dziesięciu pasów ruchu, nie licząc dróg lokalnych.
Wody Polskie zrzucają na GDDKiA
Do naszej redakcji mieszkańcy przesłali pismo skierowane przez Wody Polskie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W ich ocenie, rzuca ono zupełnie nowe światło na dotychczasową argumentację GDDKiA. – Na wszystkich do tej pory organizowanych przez GDDKiA oraz firmę projektową Ivia spotkaniach informacyjnych przedstawiane było stanowisko, że proponowane warianty są optymalne i wynikają one przede wszystkim z opinii wyrażonej przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie – czytamy w mailu.
Co znalazło się w piśmie? Wody Polskie w jednostronicowym dokumencie zwracają uwagę m.in., że „że kwestia ostatecznego wyboru wariantu przebiegu drogi oraz związanych z tym rozwiązań projektowych należy wyłącznie do projektanta i inwestora”. Przypominają też, że informacja z sierpnia ubiegłego roku dotycząca preferowanego przez nich wariantu „jest jedynie wstępną opinią i nie zamyka drogi do dyskusji oraz prowadzenia uzgodnień dla innych zaproponowanych wariantów przebiegu drogi”.
– Równocześnie zwracamy uwagę, że pierwotny ślad przebiegu wariantu „zachodniego”, który był jednym z trzech wariantów przedłożonych nam do zaopiniowania, był inny od tych obecnie prezentowanych na spotkaniach i zamieszczonych w materiałach informacyjnych. Ze swojej strony deklarujemy gotowość do współpracy przy uzgadnianiu ewentualnych innych zaproponowanych rozwiązań – napisano w piśmie podpisanym przez Katarzynę Szczepaniec, zastępcę dyrektora krakowskiego oddziału Wód Polskich.
Wprowadzali w błąd?
– Każde z odbytych spotkań niestety wprowadzało społeczeństwo w celowy błąd, ponieważ zarówno GDDKiA oraz projektant z firmy Ivia jednoznacznie stwierdzali, że każde inne rozwiązanie zostanie zablokowane przez instytucję Wód Polskich. Przedstawiono wyłączone warianty przebiegu A4 po nowym śladzie (w zasadzie jeden wariant zachodni w trzech wersjach W1, W1 oraz W3). Jednocześnie zachęcali do wypełniania ankiet z uwagami, jednak uwagi nie mogły być rzetelne, jeżeli przedstawiane nam są nierzetelne informacje. Projektant na spotkaniach skutecznie wprowadzał w błąd, aby formalne ankiety z uwagami, które do nich wpływają nie zawierały wariantów niewygodnych dla nich, ponieważ jak się okazuje Wody Polskie niczego nie blokują – komentuje w mailu do redakcji mieszkanka.
GDDKiA: Nic się nie zmieniło
O komentarz do sprawy poprosiliśmy GDDKiA. Kacper Michna z małopolskiego oddziału Dyrekcji stwierdza, że pismo Wód Polskich nie wnosi nowych informacji. – Wiemy, że Wody Polskie są otwarte na współpracę, prawdą jest też to, że to my odpowiadamy za inwestycję. To, że była to wstępna opinia, też wiemy i mówiliśmy o tym na spotkaniach – twierdzi.
GDDKiA podtrzymuje, że na tym etapie nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje co do przebiegu drogi. – Nie jest tak, że mamy w tym momencie warianty, które przekazaliśmy do dalszych prac. Jesteśmy na etapie konsultacji i rozmawiamy. Sprawdzaliśmy różne wersje, i te po stopniu wodnym, i wschodnią i zachodnią – podkreśla Kacper Michna. Jak mówi, pokazane warianty są wypadkową wielu czynników, które były brane pod uwagę. M.in. tego, że poszerzenie w obecnym śladzie byłoby problematyczne od strony technicznej, jeśli nie niemożliwe.
– A skoro odstąpiliśmy od wersji w dotychczasowym śladzie, zostają nam wersje po stronie wschodniej i zachodniej. Wersja wschodnia zakłada więcej wyburzeń. Trudno byłoby wtedy utrzymać węzeł Bielany. Kolejna rzecz to kwestia elektrowni wodnej i toru kajakowego, a także tego, że łuk po wewnętrznej stronie musiałby być ostrzejszy, co jest bardziej problematyczne, jeśli chodzi o zachowanie parametrów autostrady. To dlatego zdecydowaliśmy się zaproponować mieszkańcom wariant zachodni. Ale nie jest tak, że również teraz nie będziemy analizować innych wariantów – wylicza przedstawiciel GDDKiA.
GDDKiA jeszcze do końca lutego czeka na uwagi mieszkańców w sprawie rozbudowy autostrady A4. Raportu z serii spotkań, z analizą przedstawionych postulatów, należy się spodziewać na przełomie kwietnia i maja.