Cracovia na pożegnanie obecnego sezonu, i najprawdopodobniej trenera Hajdy, zremisowała u siebie z Jagiellonią Białystok 2:2 (2:1). Mecz stał na wysokim poziomie, a emocje towarzyszyły do końca spotkania. Kibice, którzy przybyli w sobotnie popołudnie na stadion mogli zobaczyć szybki ofensywny futbol. Cracovia zakończyła sezon na 14. miejscu w tabeli.
Składy obu drużyn były mocno przetrzebione przez kontuzje. Trener Cracovii nie mógł skorzystać dzisiaj z aż pięciu zawodników. Listę otwierał Saidi Ntibazonkiza, zabrakło także Damiana Dąbrowskiego, Dawida Nowaka, Krzysztofa Nykiela i w końcu Sławomira Szeligi. Równie duży ból głowy przed meczem miał Michał Probierz. Nie mógł wystawić z między innymi Daniego Quintany, Martina Barana, Niki Dzalamidze.
Mogło się więc wydawać, że osłabienia znacząco wpłyną na poziom zawodów. Nic bardziej mylnego. Piłkarze Cracovii wyszli na mecz bardzo skupieni i szybko narzucili swój styl gry. W 11 minucie Sebastian Steblecki wyskoczył najwyżej po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i pokonał bramkarza gości, dając szybkie prowadzenie 1:0. Jagiellonia zdołała odpowiedzieć dopiero dziesięć minut później. Z dystansu uderzał Gajos, ale Pilarz spokojnie wyłapał piłkę.
W 28 minucie znów groźnie zrobiło się przed bramką Barana. Dobrze głową zgrywał dośrodkowanie Dudzic, ale w polu karnym zabrakło partnerów. Trzy minuty później Pasy zadały drugi cios. Najpierw futbolówkę wyłuskał Bernhardt i świetnym prostopadłym podaniem wypuścił Dudzica. Napastnik Cracovii spokojnie przymierzył i efektownym strzałem po długim słupku trafił na 2:0. Krakowianie zadowoleni z dwubramkowego prowadzenia cofnęli się i wyczekiwali na kontry. Niestety tuż przed przerwą goście zdobyli kontaktowego gola. Dośrodkował w pole karne Modelski, a tam sprytnie trącił ją Pawłowski i było już tylko 2:1.
Kapitalne 10 minut Barana
Po zmianie stron Pasy złapały drugi oddech. W 48 minucie Boljević znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, ale przegrał ten pojedynek. Później kapitalnie z dystansu uderzył Kuś i po raz kolejny fenomenalnie w bramce spisał się Baran, parując potężne uderzenie. W 55 minucie trzecią fantastyczną okazję miał Dudzic. Stanął oko w oko z golkiperem Jagiellonii i trafił prosto w niego. Goście praktycznie nie istnieli w tym fragmencie gry. W 70 minucie kontuzji doznał Pilarz po zderzeniu z Pawłowskim. Na boisku musiał zastąpić go drugi bramkarz Pasów, Perdijic. Cracovia po dominacji w drugiej połowie ostatnie dziesięć minut oddała gościom. Najmłodszy na boisku Mystkowski strzelał z narożnika pola karnego, ale kapitalnie zaprezentował się Perdijic. Jednak to, co wyczyniał w bramce gości Baran, było wręcz nieprawdopodobne. W 84 minucie golkiper z Białegostoku wygrał trzeci pojedynek sam na sam. Tym razem jego ofiarą padł Steblecki po kapitalnej dwójkowej akcji z Boljeviciem. W 88 minucie Jagiellonia wyrównała. Gajos świetnie wypatrzył Pawłowskiego, a ten strzałem w krótki róg zaskoczył bramkarza Pasów. Meczową piłkę miał jednak na nodze Bernhardt. Uderzył w swoim stylu potężnie z narożnika pola karnego. Niestety dla kibiców minimalnie spudłował, a sędzia zakończył bardzo dobre widowisko.
2:0 Bartłomiej Dudzic 30
2:1 Jan Pawłowski 43
2:2 Jan Pawłowski 88
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra)
Widzów: 6021