Prądnik Czerwony bez przystanku kolejowego. Przetarg unieważniony

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Już wydawało się, że jest blisko, ale skończyło się rozczarowaniem. Przetarg na budowę przystanku kolejowego SKA Prądnik Czerwony, ponieważ miasto nie znalazło w budżecie brakującej kwoty. Sprawa na razie trafi do szuflady.

Oferty w przetargu na budowę przystanku zostały otwarte 17 listopada, po kilkukrotnym przesuwaniu terminu. Okazało się, że wpłynęły dwie oferty, znacznie wyższe niż planowany budżet. Kwotę nieco ponad 97,3 mln zł brutto zaproponował Strabag, a konsorcjum firm ZUE i Mota-Engil jest gotowe zrealizować prace za prawie 84,7 mln zł. Miasto zakładało natomiast na ten cel znacznie niższą kwotę – 49,2 mln zł brutto.

Jeszcze w połowie lutego informowaliśmy, że pomimo upływu trzech miesięcy sprawa jest wciąż otwarta, a miasto szuka możliwości pozyskania brakujących pieniędzy. Co istotne, inwestycja jest już mocno opóźniona względem pierwotnych planów, a termin rozliczenia unijnej dotacji jest coraz bliżej.

Nic z tego

Teraz wiadomo już, że próba zakończyła się niepowodzeniem: w minionym tygodniu przetarg został unieważniony. – Podstawą unieważnienia postępowania było oświadczenie przedstawiciela Gminy Miejskiej Kraków o braku możliwości zwiększenia kwoty na sfinansowanie zamówienia w sytuacji, kiedy cena obu ofert złożonych w postępowaniu przewyższała kwotę, którą zamawiający zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia – informuje Piotr Hamarnik z PKP Polskich Linii Kolejowych. Spółka kolejowa organizowała przetarg na podstawie umowy z miastem – podobnie jak miało to miejsce w przypadku innych inwestycji na styku infrastruktury miejskiej i kolejowej, np. budowy węzła przesiadkowego w Swoszowicach.

– Mieszkańcy Prądnika Czerwonego są zirytowani tym faktem – komentuje informacje o unieważnieniu przetargu radny dzielnicy Prądnik Czerwony Marcin Borek. Jak mówi, dzięki połączeniu kolejowemu można byłoby w ciągu kilkunastu minut dostać się z północnej części dzielnicy do centrum Krakowa, łatwiejszy byłby też dojazd na południe miasta.

Co dalej?

Rzecznik prasowy Zarządu Inwestycji Miejskich Jan Machowski deklaruje, że miasto nie zrezygnowało całkowicie z planów budowy przystanku. – Niemniej z uwagi na unieważnienie przetargu jesteśmy zmuszeni na tym etapie do rozwiązania umowy z PKP PLK dotyczącej współpracy przy realizacji przystanku i umowy o dofinansowanie zawartej z urzędem marszałkowskim, gdyż nie jest możliwe zrealizowanie inwestycji i jej rozliczenie do końca 2023 roku – stwierdza.

– Zadanie jako takie pozostanie w budżecie miasta. Będziemy szukać nowej formuły realizacji i zapewnienia finansowania projektu w kolejnych latach, również przy wykorzystaniu środków zewnętrznych – deklaruje przedstawiciel ZIM. Na tym etapie trudno jednak ocenić, kiedy będzie to możliwe.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Prądnik Czerwony