Prezes Kraków Airport: Potrzebujemy impulsów rozwojowych, a nie kija wbijanego w szprychy [Rozmowa]

Radosław Włoszek fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Nasza prognoza: cztery miliony podróżujących z i do Kraków Airport w 2021 roku – to cel który jest w naszym zasięgu – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Radosław Włoszek, prezes zarządu Kraków Airport.

Patryk Salamon, LoveKraków.pl: 16 marca Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy dotyczącej budowy nowego pasa startowego w wariancie północnym. Czy to przekreśla plany inwestycyjne lotniska?

Radosław Włoszek, prezes Kraków Airport: Procedura pozyskania decyzji środowiskowej dla budowy nowej drogi startowej w wariancie północnym trwa już prawie pięć lat. Uchylenie rygoru natychmiastowej wykonalności wydanego przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Kielcach w 2019 roku oraz uchylenie samej decyzji przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Warszawie i przekazanie jej do ponownego rozpatrzenia nie pozostanie bez wpływu na harmonogram tej inwestycji. Należy podkreślić, że ostatnia decyzja nastąpiła po przeprowadzeniu przez dyrekcje środowiska w Krakowie oraz Kielcach kilkuletniego, zaawansowanego i bardzo szczegółowego postępowania z udziałem społeczeństwa na każdym jego etapie, w tym – po przeprowadzeniu dwóch rozpraw administracyjnych przy udziale wszystkich zainteresowanych. Chcę powiedzieć z całą stanowczością: mimo przewlekłości postępowania oraz dostrzeżonych przez GDOŚ błędów w postępowaniu prowadzonym najpierw przez RDOŚ w Krakowie a potem przez RDOŚ w Kielcach – podejmujemy już stosowne kroki, by wszystkie inwestycje ujęte w Planie Generalnym zostały jak najszybciej zrealizowane. Nowa droga startowa i inwestycje służące rozbudowie infrastruktury lotniskowej to kluczowe inwestycje dla Krakowa i Małopolski.

Co w sytuacji, kiedy po ponownym rozpatrzeniu sprawy dyrekcja środowiska stwierdzi, że nowa droga startowa (w wariancie północnym) nie powinna być budowana?

Od 2016 roku mówimy o konieczności budowy nowej drogi startowej i konsekwentnie realizujemy plany inwestycyjne, aby uniknąć najgorszego scenariusza dla regionu: pozbawienia dostępu do obsługi ruchu lotniczego. Od początku byliśmy także świadomi, że proces przygotowań do tej inwestycji będzie trudny, zarówno pod względem planistycznym i technicznym jak i społecznym. Nie od dziś wiadomo, że grozi nam zamknięcie lotniska na nie mniej niż 12 miesięcy. To jedynie czas, który byłby potrzebny na usunięcie nawierzchni i podbudowy drogi startowej oraz wykonanie w całości nowej konstrukcji nowej drogi startowej. Przypominam, że nie ma mowy o remoncie w rozumieniu naprawy nawierzchni obecnie użytkowanej drogi startowej. Zostało to już dawno kategorycznie stwierdzone przez ekspertów badających stan techniczny pasa startowego. Konieczna jest budowa nowej drogi startowej o tzw. przekroju daszkowym, czyli z obustronnym spadkiem pozwalającym na odprowadzanie wód opadowych, wyposażonej w nowoczesny system naprowadzania statków powietrznych ILS III i dłuższej (o co najmniej 300 m).

Nie można jednak wykluczyć scenariusza, że będziecie musieli Państwo zmienić swoje plany.

Jeżeli okazałoby się konieczne planowanie nowej drogi startowej w jej obecnym układzie przestrzennym, należy domniemywać, że oddanie jej do użytku mogłoby mieć miejsce dopiero za ok. 2-3 lata. a Małopolska i jej stolica byłyby odcięte od ruchu lotniczego przez nie mniej niż rok – a to ze względu na konieczność prowadzenia części prac budowlanych w warunkach całkowitego wstrzymania ruchu lotniczego.

Dlaczego tak długo?

W omawianym wypadku mamy do czynienia z de facto dwoma zadaniami: usunięciem wszystkich warstw składających się na dziś użytkowaną drogę startową oraz wybudowaniem nowej, od podstaw. Po wykonaniu tych wszystkich robót będzie konieczne przeprowadzenia procedur odbiorowych oraz certyfikacji drogi ze wszystkimi pomocami nawigacyjnymi w tym świateł podejścia oraz ILS.

Tak radykalna zmiana w planie inwestycyjnym rodzi poważne konsekwencje także dla obsługi ruchu wojskowych statków powietrznych oraz ratującego ludzkie życie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Trzeba powiedzieć wprost: w świetle zobowiązań w zakresie obronności Polski i państw sojuszniczych oraz potrzeb małopolskich służb medycznych – wręcz uniemożliwia pełnienie przez lotnisko wspomnianych funkcji.

Osobnym, wartym zasygnalizowania, dużym wyzwaniem byłaby przyszła odbudowa siatki połączeń po długiej przerwie w działalności lotniska. Proces ten mógłby trwać latami a ostateczny efekt jest dziś trudny do przewidzenia. Być może nie byłoby już powrotu do Kraków Airport, jaki znamy sprzed pandemii – z gęstą i atrakcyjną dla pasażerów, różnorodną ofertą. Trudno przewidzieć przyszłe decyzje przewoźników, które miałyby być podjęte po długiej śpiączce krakowskiego portu lotniczego.

Pamiętajmy jednocześnie, że lotnisko funkcjonuje w systemie naczyń połączonych z instytucjami i obiektami służącymi obsłudze ruchu turystycznego w regionie. Jesteśmy nie tylko pracodawcą dla ponad pięciu tysięcy osób, czy pośrednim chlebodawcą dla ponad 50 tys. osób współpracujących z lotniskiem. Na czasowym wyłączeniu krakowskiego portu lotniczego z mapy lotnisk europejskich ucierpieliby wszyscy, których źródło utrzymania ma bezpośredni lub pośredni związek z obsługą turystów. W sytuacji stopniowego wychodzenia z pandemii Małopolska, Kraków, lotnisko – potrzebują impulsów rozwojowych a nie kija wtykanego w szprychy.

W styczniu prezentowali Państwo prognozę mówiącą, że w tym roku z krakowskiego lotniska może skorzystać ponad 4 mln podróżnych. Czy to jest jeszcze realny scenariusz?

Polska, Europa i Świat stopniowo podnoszą głowy po najsilniejszym uderzeniu pandemii. Ruch pasażerski będzie się, krok po kroku, odradzał. Wakacje 2020, podczas których z tak dużą intensywnością powróciło życie na nasze lotnisko, pokazały, jak duży jest głód podróży wśród osób korzystających zwyczajowo z krakowskiego lotniska. Dlatego właśnie wspólnie z liniami lotniczymi przygotowaliśmy bogatą ofertę na kolejny letni sezon.

Oczywiście wszystko zależeć będzie od rozwoju sytuacji pandemicznej i regulacji krajowych i międzynarodowych. Przygotowywany jest projekt przy Komisji Europejskiej związany z „paszportem covidowym” dzięki któremu podróżowanie drogą lotniczą będzie łatwiejsze. Biorąc powyższe pod uwagę – nasza prognoza: 4 miliony podróżujących z i do Kraków Airport w 2021 roku – to cel który jest w naszym zasięgu. Cały czas pozostajemy w kontakcie z przewoźnikami, analizujemy sytuację sanitarną w poszczególnych państwach i na bieżąco informujemy pasażerów o obowiązujących zasadach. Jesteśmy zdeterminowani, by osiągnąć nasz cel i pracować, jak to miało miejsce dotąd, na rzecz marki Krakowa i Małopolski.