Prezydent coraz bardziej wprost zapowiada podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej. Miałaby ona dotyczyć biletów okresowych, a nie jednorazowych.
Aleksander Miszalski był pytany o podwyżki w czwartkowej rozmowie w Radiu Kraków. Nie potwierdził jednoznacznie, że ceny biletów zostaną podniesione, ale przyznał, że może się tak stać. – Od miesięcy mówię, że kasa miasta jest pusta. Mamy wielkie zadłużenie, duży deficyt. Jest nadwyżka operacyjna, ale w budżecie brakuje środków głównie na transport. Trzeba iść w jakąś stronę, żeby nie ciąć kursów. Albo znajdziemy pieniądze, albo będą korekty taryfy – stwierdził.
Temat faktycznie wracał w ciągu ostatnich miesięcy już wielokrotnie. Radni podczas posiedzeń komisji infrastruktury dopytywali o brakującą pulę środków na funkcjonowanie komunikacji miejskiej i o to, czy będzie się to wiązało z cięciami kursów. Urzędnicy deklarowali, że nie ma żadnej „czarnej listy”, linii autobusowych czy tramwajowych, na których miałyby nastąpić cięcia, zapowiadali jednak „racjonalizację”.
Ostatecznie budżet został uchwalony pod koniec grudnia, ale temat pokrycia wydatków na komunikację pozostaje aktualny. – Analizy prowadzimy, odkąd zaczęły się prace nad budżetem. Różne są warianty. Przed wprowadzeniem budżetu udało się tego nie zrobić. Prowadzimy prace nad zmianami systemu pobierania opłat. Chcemy wszystko wprowadzać jednocześnie – zapowiedział prezydent Miszalski. Mógł mieć na myśli zapowiadane wprowadzenie taryfy dynamicznej, która ma umożliwiać płacenie za faktycznie przejechany dystans, a nie tylko za czas.
Tylko okresowe
Prezydent zapowiedział jednak, że zmiana nie ma dotyczyć biletów jednorazowych. – Jednorazowe mamy na wysokim poziomie. Sieciowe są najtańsze w Polsce. Kilkanaście lat temu były na tym poziomie. Potem rosły, weszła Krakowska Karta Miejska i spadły. Przez te lata inflacja była wielka. Do tego koszty energii, koszty pracy. To setki procent wzrostów, a bilet się trzyma. Jednorazowe są jednymi z najwyższych w Polsce – mówił w Radiu Kraków.
Bilet miesięczny na wszystkie linie według uchwały z końca grudnia 2002 roku kosztował 80 zł. W roku 2004 kwotę podniesiono do 88,50 zł (przy pierwszym zakupie było to o kilka złotych więcej – 94 zł). Kwoty na podobnym poziomie utrzymywały się aż do 1 sierpnia 2018 roku, kiedy wprowadzone zostały obniżki związane z uruchomieniem programu Karty Krakowskiej. Cena biletu miesięcznego na wszystkie linie została wówczas obniżona z 89 zł do 72 zł. Od 1 lutego 2021 pasażerowie płacili 80 zł, a od 1 sierpnia cena wzrosła do 90 zł
– Prowadzimy analizy. Decyzje nie mogą być pochopne. Trzeba dbać o transport publiczny. Jestem wstrzemięźliwy. Zrobimy to, jak będzie trzeba – dodawał.
Odbiór odpadów też w górę?
Z rozmowy wynika, że mieszkańcy mogą się też spodziewać wzrostu cen za odbiór odpadów. – Mamy także bardzo tani wywóz śmieci. Najtańszy z gmin z metropolii krakowskiej. System musi się bilansować. Pewnie będzie nas czekać podwyżka w tym roku – powiedział Aleksander Miszalski. Nie padły jednak dodatkowe szczegóły, prezydent stwierdził, że trwają analizy w tej sprawie.