Policja doniosła prokuraturze o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia głowy państwa. Śledczy jednak nie dopatrzyli się czynu zabronionego.
21 czerwca na Rynku Głównym odbywał się wiec wyborczy. – Około godziny 16.00 funkcjonariusze policji pełniący służbę przy zabezpieczeniu zgromadzenia, zauważyli w rejonie ulic Sławkowskiej i Szczepańskiej mężczyznę pchającego platformę, na której posadowiona była figura przedstawiająca podobiznę prezydenta Andrzeja Dudy wraz z napisem o treści: „Ma władza pełną misę, ja służę jej podpisem” – mówi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Mężczyzna został wylegitymowany, a figurę zatrzymano. Jak tłumaczył, nie była to jego własność, ale nie podał danych właściciela.
W konwencji karykatury
Prokurator przeanalizował zebrany materiał i uznał, że nie doszło do realizacji ustawowych znamion czynu zabronionego.
– Niewątpliwie figura mająca obrazować postać Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, jak i treść umieszczonego napisu osadzone są w konwencji politycznej karykatury – stwierdza Hnatko.
– W przedmiotowym przypadku nie sposób jednak przyjąć, iż przedstawienie urzędującego Prezydenta RP za pomocą figury, jak i treść napisu miały obelżywy i obraźliwy charakter. Uznać należy, iż były prześmiewczą formą wyrażenia poglądów przez jej twórcę i uczestników wiecu – stwierdza przedstawiciel krakowskiej prokuratury.