Stanisław M. przekonał sąd, że w czasach PRL-u był działaczem niepodległościowym i dostał od państwa kilkaset tysięcy złotych. Prokuratura zarzuca mu kłamstwo i twierdzi, że był zwykłym przestępcą, a pieniądze od Skarbu Państwa wyłudził.
Ponad 350 tys. złotych odszkodowania i zadośćuczynienia za rzekome represje podczas rządów komunistów wywalczył przed sądem Stanisław M. Prokuratura, opierając się o materiały zgromadzone w Instytucie Pamięci Narodowej, uważa, że mężczyzna zeznając, kłamał.
60 lat temu
W 1959 roku Sąd Wojewódzki w Krakowie skazał Stanisława M. za udział rok wcześniej w napadzie rabunkowym z bronią w ręku. W 1960 roku doszedł do tego wyrok za posiadanie broni wojskowej i amunicji.
– Czyny te miały charakter wyłącznie kryminalny, nie miały żadnego związku z działalnością antykomunistyczną – mówi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Jak wielu, którzy uważają, że zostali skrzywdzeni przez komunistyczne władze, również Stanisław M. wystąpił – już w wolnej Polsce – do krakowskiego sądu okręgowego z wnioskiem o unieważnienie poprzednich wyroków.
Tłumaczył, że działał wówczas na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego. – Wskazał, że należał do podziemnej niepodległościowej organizacji – dodaje Hnatko. Tak zeznawał przed sądem, będąc wcześniej pouczonym o odpowiedzialności karnej za mówienie nieprawdy.
Nie ma potwierdzenia
– W zasobach archiwalnych Instytutu Pamięci Narodowej oraz innych instytucji nie ujawniono żadnych dokumentów potwierdzających antykomunistyczną działalność oskarżonego – mówi Janusz Hnatko.
Sąd jednak uznał, że Stanisław M. został skazany właśnie za działalność przeciw aparatowi ówczesnego państwa, unieważnił też wyrok.
To otworzyło drogę do wnioskowania o zadośćuczynienie i odszkodowanie. Ponownie według prokuratury w czasie tego postępowania przekonywał, iż był członkiem organizacji niepodległościowej.
Za pierwszy wyrok i pobyt w więzieniu uzyskał w sumie 95 tys. złotych zadośćuczynienia i odszkodowania. Za drugi, z 1960 roku, ponad 250 tys. złotych.
Nowości z archiwum
Prokuratura informuje, że w toku przeprowadzonego postępowania przed Urzędem do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, w zasobie archiwalnym Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, odnaleziono nieznane wcześniej materiały operacyjne Komendy Powiatowej Milicji Obywatelskiej.
– Z tych materiałów wynikało, że Stanisław M., z innymi ustalonymi osobami, tworzyli grupę zbrojną. Odnalezione materiały operacyjne i sprawozdawcze nie zawierają żadnych informacji wskazujących na niepodległościowy charakter tej grupy ani wskazujących na to, by stanowiła ona część większego ugrupowania – przekazuje prokuratur Hnatko.
Śledczy zinterpretowali dokumenty w ten sposób, że według nich „środki uzyskane z napadów rabunkowych sprawcy przeznaczali na własne potrzeby, nie zaś na jakąkolwiek działalność niepodległościową”.
Stanisławowi M. grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Usłyszał zarzuty „wielokrotnego składania nieprawdziwych zeznań w toku postępowań prowadzonych przed Sądem Okręgowym w Krakowie i wyłudzenia w ten sposób nienależnego odszkodowania i zadośćuczynienia, w łącznej kwocie stanowiącej mienie znacznej wartości”.
Stanisław M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.