Ratownicy TOPR podsumowują ferie zimowe

fot. pixabay.com
Podczas tegorocznych ferii zimowych ratownicy TOPR interweniowali na stokach narciarskich ponad 1800 razy. Jeden wypadek okazał się śmiertelny. Ratownicy dostrzegli jednak pewną poprawę – około 65% osób, którym udzielali pomocy, używało kasku. Dzięki temu coraz rzadziej dochodzi do poważnych obrażeń głowy.

W trakcie ostatnich tygodni w Tatrach zginęły pod lawinami trzy osoby. Kobieta, której udało się przeżyć pod śniegiem, dochodzi do zdrowia w krakowskim szpitalu.

Świadomość narciarzy i snowboardzistów rośnie

Ratownicy TOPR w okresie od 5 grudnia 2014 roku do 1 marca 2015 interweniowali na stokach narciarskich 1836 razy. Najwięcej akcji zanotowano w okresie od 2 do 15 lutego br. W tym czasie ferie pod Giewontem spędzali mieszkańcy województw śląskiego, podkarpackiego, pomorskiego i lubelskiego.

Niestety, nie obyło się bez ofiar śmiertelnych. – Jeden wypadek zakończył się zgonem – informuje Tomasz Wojciechowski, ratownik TOPR. Na szczęście świadomość miłośników jazdy na dwóch lub jednej desce rośnie. – Należy odnotować fakt, że narciarze coraz częściej korzystają z kasków, przez co rzadziej dochodzi do obrażeń głowy. Spośród wszystkich osób, którym udzielana była pomoc, około 65% używało kasku – dodaje.

Śmierć w lawinie

21 lutego br. w rejonie Wielkiej Świstakówki w masywie Czerwonych Wierchów lawina porwała cztery osoby. Jednej z nich nie udało się przeżyć. Dwie osoby odniosły lekkie obrażenia. Trzecia ofiara została przewieziona do Centrum Leczenia Hipotermii w Krakowie. Przed przybyciem na miejsce ratowników TOPR, pomocy poszkodowanym udzielał instruktor jaskiniowy z kursantami, którzy przebywali w pobliżu.

Niedługo potem pojawiło się kolejne zgłoszenie. Dwóch turystów nie wróciło z wyprawy w Tatry. Poszukiwania trwały kilka dni. Swój wkład w odnalezienie zaginionych mieli inni turyści, którzy odpowiadając na apel ratowników TOPR przesłali im zdjęcia z własnych wypraw, które mogły przedstawiać poszukiwanych. Ciała mężczyzn odnaleziono pod lawiniskiem pod Siklawą.

Wzrasta zagrożenie lawinowe w Tatrach

W Tatrach obowiązuje obecnie trzeci stopień zagrożenia lawinowego. To oznacza, że pokrywa śnieżna jest umiarkowanie lub słabo związana na wielu stromych stokach. Wyzwolenie lawiny jest możliwe nawet przy małym obciążeniu dodatkowym, głównie na stromych stokach. Może zdarzać się również samorzutne schodzenie średnich lawin, a sporadycznie dużych.

Poruszanie się w takich warunkach wymaga bardzo dużego doświadczenia w zimowych wyprawach w góry. – Mocny wiatr utworzył wiele słabych miejsc w pokrywie śnieżnej na wszystkich wystawach – ostrzega Andrzej Maciata, ratownik TOPR. – Za szczególnie niebezpieczne należy uznać miejsca w pobliżu grani pod ścianami oraz wyloty stromych żlebów i depresji, gdzie gromadzi się osypujący nimi śnieg – ostrzega.