Odrodzenie życia
Wielkanoc to najważniejsze święto w religii chrześcijańskiej. W trakcie Wielkiej Nocy celebrowana jest śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Obrzędy są ściśle powiązane z wiosną, która jest czasem odrodzenia życia.
W religii chrześcijańskiej Wielkanoc pojawiła się po soborze nicejskim w 325 roku. Na soborze, który zwołał cesarz Konstantyn Wielki, została ustanowiona data Wielkiej Nocy przypadająca na pierwsza niedzielę po pierwszej pełni księżyca. To właśnie na zasadach lunarnych opierał się używany wówczas kalendarz juliański i żydowski, który z kolei był kalendarzem lunarno-solarnym.
Ustalając datę Wielkanocy liczono się z tym, że pełnie w tym czasie przypadały od 22 marca do 25 kwietnia. Dlatego też stała się ona ruchomym świętem, do którego przyporządkowywano Popielec, Wielki Post, Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego czy Boże Ciało.
Zmiany zaszły po ustanowieniu kalendarza gregoriańskiego w 1582 roku. W kościele prawosławnym Wielkanoc nadal jest praktykowana w dawnym stylu ze względu na obowiązujący tam kalendarz juliański.
Powitanie wiosny
Z Wielkanocą wiąże się wiele obrzędów i zwyczajów ludowych. Niektóre z nich wywodzą się z czasów starosłowiańskich i łączą się ze świętem Jarego. Tak zwane Jare Gody to w słowiańskiej kulturze kilkudniowy cykl obrzędowy związany z końcem zimy i powitaniem wiosny.
Te dawne tradycje religijne i z życia codziennego pochodzą z czasów przedchrześcijańskich, dlatego też wiele wielkanocnych zwyczajów ma pogański rodowód.
W kalendarzu ludowych tradycji wielkanocnych praktykowanych w Krakowie o okolicach znajdziemy m.in. Święto Rękawka, pucheroki czy Siuda Baba. Wszystkie praktyki i święta organizowane były przed, w trakcie i po Wielkanocy.
Pucheroki
W Niedzielę Palmową - najczęściej w Zielonkach - można spotkać wiosennych przebierańców. Mowa o pucherokach, których mają czapkę zdobioną papierowymi wstążkami i długi kij zakończony młotkiem. Pucheroki składali datki i skandowali fragmenty wielkopostnych pieśni, poezji sowizdrzalskiej z XVII i XVIII wieku.
– Nazwa „pucheroki” wywodzi się od łacińskiego słowa puer, czyli chłopiec. Wskazuje zatem na źródła obyczaju, czyli występy żaków pod kościołami w Krakowie – mówi Karolina Pachla-Wojciechowska z Muzeum Etnograficznego w Krakowie.
Dawniej, w Krakowie pucherokami nazywano ubogich żaków, którzy chodzili po mieście z cynowymi garnuszkami czy glinianymi miskami. Pukali do drzwi i prosili o wsparcie. Mieszkańcy pomagali, ale i przepędzali niektórych ze względu na nieprzyzwoite zachowanie. Pod koniec XVIII wieku zwyczaj ten został w Krakowie zakazany, dlatego też żacy zaczęli odwiedzać podkrakowskie wioski.
Siuda Baba
Siuda Baba to dawny zwyczaj ludowy, który zachował się jedynie w podkrakowskich wsiach. Tradycja nawiązuje do słowiańskich obrzędów, które pomagają pożegnać zimę. Siuda Baba to mężczyzna przebrany za kobietę, który w towarzystwie Cygana i kilku krakowiaków chodzi od domu do domu i szuka młodych kobiet, które następnie brudzi sadzą. Zwyczaj ten jest praktykowany w Poniedziałek Wielkanocny.
Czasami cały obrzęd odbywa się na podwórzu lub w progu. Po krótkim powitalnym zapytaniu: „Czy przyjmujecie zmartwychwstałego Pana Jezusa?” i pozytywnej odpowiedzi, krakowiacy zaczynają wyśpiewywać pieśń Wielkanocną:
„Zmartwychwstał Zbawiciel, Świata Odkupiciel. Piekła swoją mocą, zbliżył jedną nocą. Poszła była poszła Matuleńka Boża, Na łączkę zieloną, po wodę studzienną ...”.
W pieśni pojawia się wątek Siudej Baby – na słowa „Gdzie ta Siuda Baba…”, ta wskakuje do domu i czasami z pomocą Cygana smaruje sadzą dłonie i twarze domowników. Za Siudą Babą biegają m.in. dzieci, które wykrzykują: „Siuda, ruda popielata, Z batem lata. Siuda, ruda popielata, Co kominy wymiata”.
Pisanka w prezencie
Współcześni pisanki malujemy na różne kolory i zdobimy w rozmaite wzory. Jednak kiedyś wyglądały one zupełnie inaczej. Posiadały jednolitą barwę, którą pozyskiwano z naturalnych barwników występujących w łupinach cebuli czy ćwikłowych burakach. Krakowskie pisanki były podarunkami, które wręczano rodzinie lub gościom. Zwyczaj ten miał miejsce w tradycji ludowej i wśród mieszczan.
Jajko to symbol życia, płodności i odrodzenia. Ich ozdabianie nie jest jednak niczym nowym, bo było praktykowane już w starożytnej Mezopotamii, Persji, Egipcie czy Cesarstwie Rzymskim. Najstarsze słowiańskie pisanki datowane na X wiek znaleziono na opolskiej wyspie Ostrówce.
W słowiańskich wierzeniach jajko było związane z kultem słońca – wówczas ludzie uważali go za amulet służący za ochronę przed złymi mocami. W trakcie Jarych Godów obdarowywano się zdobionymi pisankami lub kraszankami, które miały przynieść pomyślność i zdrowie.
Co ciekawe, po wprowadzeniu w Polsce chrześcijaństwa, Kościół przez 200 lat zabraniał spożywania jajek w czasie wielkanocnym. Powodem było to, że były one wcześniej używane do praktyk magicznych i związane z kultem solarnym.
Dopiero po czasie Kościół zezwolił na to, by jajko stało się elementem Wielkanocy. Musiało być jednak poświęcone – do VIII wieku święcono tylko jajka, dopiero później w Europie zaczęto święcić również inne pokarmy.
Rękawka
W tym roku już drugi rok z rzędu nie odbędzie się Święto Rękawka na Kopcu Kraka. Wydarzenie odbywało się w pierwszy wtorek po Wielkanocy przy kościele św. Benedykta w Podgórzu. Tradycja jest związana ze znajdującym się tu kopcem, który zgodnie z przekazem Jana Długosza jest mogiłą założyciela Krakowa.
Kopiec był czasami nazywany Rękawką, ponieważ według podań, aby usypać kopiec, ludzie nosili ziemię w rękawach. Tak głosi legenda, ale sama nazwa faktycznie wywodzi się z języka starosłowiańskiego i jest pochodną czeskiego słowa „rakew”, co oznacza trumnę i serbskiego „raka”, czyli grób.
Dawno temu kopiec i wzgórze Lasoty były miejscami pogańskich obrzędów. Pozostałością był praktykowany do XIX wieku zwyczaj zrzucania ubogim ze zboczy wzniesień m.in. jabłek, pisanek, orzechów, obwarzanków, pierników. Obecnie w czasie święta z kopca zrzuca się jajka, a obok kościółka św. Benedykta ustawiane są kramy.
Emaus i drzewka życia
Podobnie jak w ubiegłym roku, na Zwierzyńcu zabraknie tradycyjnego odpustu Emaus. Wydarzenie przy klasztorze Norbertanek co roku przyciąga tłumy krakowian.
Jego tradycja sięga średniowiecza i nawiązuje do opisanej w Ewangelii św. Łukasza wędrówki uczniów Jezusa, którzy w dniu Zmartwychwstania byli „w drodze do wsi zwanej Emaus”. Kiedyś tego typu odpusty miały miejsce przy kilku kościołach na krakowskich przedmieściach, jednak tradycja przetrwała tylko na Zwierzyńcu. Odpustowe kramy pełne były piernikowych serc, cukierków, glinianych gwizdków, ptaszków, drewnianych zabawek i figurek.
Popularnością cieszyły się również drzewka życia, które były związane z pogańskim kultem drzew. Warto wspomnieć, że wiosną dawniej odbywały się zaduszki.
Etnograf Tadeusz Seweryn zaznaczał, że drzewko życia wywodziło się bezpośrednio od kultu drzew – cmentarnych gajów stanowiących schronienie dla zmarłych dusz przybierających postać ptaków. Dlatego też krakowskie odpustowe drzewko może być śladem przedchrześcijańskich wyobrażeń religijnych. Drzewka były sprzedawane w formie drewnianych zabawek na Emausie i Rękawce co najmniej od XIX wieku.