2 mln złotych może kosztować miasto nowelizacja jednego z planów miejscowych. Ważniejsze jest jednak dla okolicznych mieszkańców to, że Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie oddalił skargę dewelopera na zmianę zapisów i tym samym uniemożliwił firmie przerobienie historycznych budynków na apartamentowiec.
W 2007 roku zostało wydane pozwolenie na przebudowę byłej stołówki mieszczącej się na os. Teatralnym. Budynek wraz z pozwoleniem kupił krakowski deweloper, który – zgodnie z zapisami MPZP z 2013 roku – chciał tam postawić nowoczesny apartamentowiec. Okoliczni mieszkańcy zaczęli protestować, a urzędnicy ulegli ich presji i w 2018 roku wszczęli procedury wygaszania pozwolenia na budowę.
Ostatecznie w styczniu 2022 roku na sesji rady miasta pojawił się projekt nowelizacji planu miejscowego „Centrum Nowej Huty II – część D”, w którym znalazł się zapis dotyczący zmiany w przeznaczeniu dwóch konkretnych działek, by na tym terenie można było prowadzić działalność administracyjną bądź usługową. Zapisy dotyczyły nieruchomości, na której stał zespół dwóch budynków dawnych Zakładów Przemysłu Dziewiarskiego z drugiej połowy XX wieku.
Prawa do dysponowania własnością bronił radny Łukasz Wantuch. Karcił również innych radnych za to, że uchwalili wcześniej plan miejscowy w takim, a nie innym kształcie. Radny Łukasz Sęk stwierdził natomiast, że jeśli właścicielowi działki taki zapis się nie podoba, może szukać sprawiedliwości w sądzie. Tak też się stało.
Zarzuty
Skargę pod koniec czerwca rozpoznawał krakowski sąd administracyjny. Skarżący zarzucił nadużycie władztwa planistycznego, według niego celem nowelizacji było „uniemożliwienie realizacji planów inwestycyjnych związanych z zabudową wielorodzinną”.
Drugi zarzut dotyczył sprzeczności planu ze Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Krakowa. W dokumencie podstawową funkcją dla tego obszaru była funkcja mieszkaniowa wielorodzinna z usługami. Trzeci zarzut skupił się na braku prognozy oddziaływania na środowisko.
Miasto odpowiedziało, że zmiany punktowe były umotywowane koniecznością przygotowania inwestycji publicznej. – Działania te zostały podjęte w interesie społeczności lokalnej – widnieje w odpowiedzi na skargę. Władze nie zgodziły się z twierdzeniem o niezgodności podjętej decyzji ze studium. Odpowiedziały też, że w opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska można odstąpić od przeprowadzenia strategicznej oceny oddziaływania na środowisko.
Wyrok i skutki finansowe
WSA zauważył, że w toku uchwalania planu okoliczni mieszkańcy mieli jasno sprecyzowane poglądy i były one niekorzystne dla skarżącego. – Jednak okoliczności te same w sobie nie wskazują na nadużycie władztwa planistycznego – stwierdził sąd. Orzekający podkreślili, że w tym przypadku nie doszło do naruszenia obiektywnego porządku prawnego.
Sąd ocenił też, że „prawidłowo uwzględniono interes publiczny i interes prywatny”. – Interes publiczny znalazł wyraz w przeznaczeniu terenu na cele związane z realizacją usług publicznych, nie zaś komercyjnych, zgodnie z wolą mieszkańców, czemu dawano wyraz podczas społecznej partycypacji w procedurze planistycznej – wyjaśnił WSA.
Z uzasadnienia wyroku wynika również to, że miasto sporządziło analizę skutków finansowych zmian w planie i wskazano na konieczność zabezpieczenia odpowiedniej kwoty na poczet ewentualnych odszkodowań. Z materiałów związanych z przygotowaniem planu wynika, że kwota ta została ustalona na ok. 2 mln złotych.
Wyrok jest nieprawomocny.