Od 1 października opłata za przejazd przez bramki na odcinku Kraków-Katowice wzrośnie o dwa złote. GDDKiA uważa, że podwyżka jest bezzasadna.
Prawo do podwyższenia opłaty za przejazd autostradą wynika z umowy koncesyjnej. Jak tłumaczy Główna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, dyrekcja nie posiada realnych uprawnień do wpływania na decyzje związane ze zmianami stawek opłat, jeżeli są one zgodne z postanowieniami umowy.
– Niezależnie od tego, bezzwłocznie po otrzymaniu wniosku od koncesjonariusza, GDDKiA zwróciła się z prośbą o rozważenie okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji Stalexportu w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd – czytamy w komunikacie prasowym.
31 lipca GDDKiA wskazała m.in. błędne założenia dotyczące przygotowanej i przedstawionej przez Stalexport Autostrada Małopolska prognozy ruchu.
Zdaniem GDDKiA, „Koncesjonariusz, ustalając kwotę podwyżki, nie wziął pod uwagę wyjątkowych okoliczności gospodarczych i zmieniającej się sytuacji społeczno-ekonomicznej. W okresie pandemii wiele instytucji, podmiotów finansowych i przedsiębiorstw podejmuje zgoła odmienne działania, obniżając stawki opłat”.
Główna dyrekcja zauważyła również, że zarządzane przez nią odcinki autostrad są o wiele tańsze. – Dla pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej poniżej 3,5 tony stawka opłaty za przejazd 1 km autostrady wynosi 10 gr – informuje dyrekcja. A za przejazd kilometra koncesyjnego odcinka Katowice-Kraków płaci się 39 groszy.
– Zmiana stawki opłat może prowadzić do przeniesienia się części ruchu na drogi alternatywne do autostrady A4, co stoi w sprzeczności z rolą, jaką mają pełnić autostrady w systemie komunikacyjnym – uważa GDDKiA.
Wzrost stawek opłat przyczyni się bezpośrednio do zwiększenia ruchu na tych drogach, co może istotnie, negatywnie wpłynąć na możliwości obsługi przez nie ruchu lokalnego oraz na poziom bezpieczeństwa.