Od weekendu, w związku z wakacyjnym rozkładem jazdy, na krakowskie tory wyjeżdża mniej tramwajów. I znów nie oznacza to pozostawienia najstarszych pojazdów w zajezdniach. MPK zapowiada zmiany.
Problem powtarza się, z różnym natężeniem, co roku. MPK, mimo mniejszego zapotrzebowania, pozostawia w ruchu pojazdy nie posiadające niskiej podłogi i klimatyzacji. Od kilku dni na Facebooku krąży post jednego z mieszkańców, który w sobotni poranek sprawdził aktualne wykorzystanie taboru.
W ruchu było np. 17 z 50 starszych Bombardierów (bez klimatyzacji, ale za to z niską podłogą), 17 z 40 przebudowanych tramwajów EU8N czy15 z 24 dłuższych Bombardierów. Równocześnie na kilku liniach w całości albo przynajmniej w połowie pasażerowie nie mieli tego dnia szans napotkać klimatyzowanego, a przynajmniej niskopodłogowego tramwaju. Dziś, podczas pisania tego tekstu, jest tylko niewiele lepiej (aktualną sytuację można śledzić TUTAJ).
30 stopni i brak klimatyzacji
Biorąc pod uwagę panujące upały, trudno uznać, że MPK w maksymalnym stopniu stara się zapewnić pasażerom komfort podróżowania – nawet jeśli przyjmiemy, że wakacje to czas na serwisowanie taboru i że ze względu na stan torowisk nie wszędzie można wysłać na stałe najnowsze tramwaje.
Według wyliczeń Platformy Komunikacyjnej Krakowa, w dni powszednie na trasy wyjeżdża około 65% tramwajów niskopodłogowych, a w dni wolne jedynie około 53%. – Reszta, zamiast służyć pasażerom, stoi sobie na zajezdni, a ludzi wozi się starociami, do których wejście stanowi wyzwanie dla osób starszych, z ciężkimi bagażami czy z małymi dziećmi, a dla osób niepełnosprawnych często okazuje się w ogóle niemożliwe – czytamy na Facebooku. Administratorzy piszą, że Zarząd Transportu Publicznego interweniował już w tej sprawie w MPK, przewoźnik zaś nie widzi problemu i niczego zmieniać nie zamierza.
Ma być lepiej, ale…
Trudno powiedzieć, czy to nacisk ze strony ZTP, czy jednoznaczne komentarze pasażerów, ale MPK zdecydowało się na reakcję. W wydanym komunikacie informuje, że od przyszłego weekendu (kiedy to tramwaje przestaną kursować ul. Kapelanka i Dietla), zmieni się też rozdział taboru.
– Zmiany najbardziej będą widoczne w weekendy – w soboty i w niedzielę nie będą w ogóle kursować wagony typu 105Na, czyli tzw. „akwaria” (ten typ tramwaju może się wtedy pojawić tylko w sytuacji awaryjnej, kiedy będzie potrzebna rezerwa). Będzie to możliwe, bo w soboty i niedziele ponad 80 proc. tramwajów, które wyjadą na krakowskie tory będą stanowić tramwaje z niską podłogą – zapowiada miejski przewoźnik.
Do każdej pętli, przynajmniej w części kursów, będą dojeżdżać tramwaje z niską podłogą i klimatyzowane. Np. na linii nr 14 łączącej Mistrzejowice z Cichym Kącikiem będą przez cały tydzień kursować wyłącznie wagony z niską podłogą, z czego ponad połowa kursów będzie obsługiwana tramwajami z klimatyzacją. Niska podłoga pojawi się także w weekendy na linii nr 11 na każdym kursie.
– Na niemal każdej linii tramwajowej przynajmniej część kursów będzie obsługiwana taborem z niską podłogą. Będzie tylko jedna linia tramwajowa, na której tabor z niską podłogą nie będzie kursował przez cały tydzień i będzie to linia nr 70 – czytamy w komunikacie.
Nie oznacza to jednak, że na torach nie zobaczymy teraz starszych wozów. MPK argumentuje, że np. na linii 24 nie jest w stanie zastąpić „wiedeńczyków” innymi modelami, ze względu na ich pojemność. Przypomina też, że w przyszłym roku do Krakowa dotrze 50 nowych tramwajów, w tym część z nich jeszcze przed wakacjami.